18. "You don't have to do this."

     Cała nasza trójka stała tam w ciszy przez dwie minuty, które zdawały się godzinami.
     - Muszę iść... – zamilkłam, nie wiedząc dokładnie, gdzie miałabym iść lub powiedzieć, gdzie idę. – Gdzieś. – odetchnęłam. Odłożyłam kubek na blacie i nie pewnie oddaliłam się od nich. Nie byłam w stanie dotrzeć do drzwi - niestety - ponieważ w jednym momencie Veronica złapała mnie za ramię, przyciągając do siebie.
     - Vero, co ty robisz-
     - Przepraszam? Kim ty jesteś? Puść mnie! – udałam zmieszanie, chociaż dokładnie wiedziałam, czemu zachowuję się w ten sposób.
     - Nie, to ja zadaje to pytanie. Kim ty do cholery jesteś? Wiesz, że Justin jest zajęty? Wiesz, że to ja jestem jego dziewczyną? – uniosła brew, ssąc policzki, kiedy agresywnie je przygryzała, wyglądać ja jakiś chuligan, ale to tylko sprawiało, że wyglądała głupio.
     - Z jakiego schroniska ją zabrałeś? – zapytałam Justin'a, zanim uwolniłam swoje ramię z uścisku Veronici i dumnie odeszłam. Tak naprawdę, tylko odeszłam.
     - Poczekaj chwilę. To ona jest tą Chandler. Siostra Chace'a, prawda? – zaczęłam iść szybciej, nawet nie wiedząc dokąd idę.
     - Veronica, odpuść. – Justin krzyknął w tyle. Odwróciłam się, żeby sprawdzić, czy wciąż próbuje mnie złapać. Chciałam pobiec lub chociaż iść szybciej, ale te szpilki mnie zabijały, co czyniło to niemożliwym.
     - Przepraszam. – powtarzałam w kółko i w kółko, przechodząc między ludźmi. Veronica nie miała lepszego szczęścia, miała jeszcze gorsze szpilki ode mnie. Kontynuowałam chód, na całe szczęście przedzierałam się do przodu. Dotarłam do korytarza, gdzie było o wiele mniej ludzi i schody prowadzące na górę. Wzruszyłam ramionami i w bardzo niezręczny sposób wspięłam się po schodach. Ludzie wokół rzucali mi dziwne spojrzenia, jak gdyby ostrzegali mnie, żebym nie wchodziła na górę. Znałam właściciela domu, więc nie obchodziło mnie to za bardzo.
     Kiedy weszłam już na górę, poczułam się, jakbym była przeniesiona do zupełnie innego świata. Wszystko wyglądało równie dobrze jak na dole, ale to piękno zapierało mi dech w piersi. Popatrzyłam w dół, od razu znajdując Veronice, którą krążyła wokół schodów, odwracając się na wszystkie strony, próbując mnie znaleźć. Potrząsnęłam głową i zdecydowałam się pospacerować po górze, póki byłam sama.
     Ściany były udekorowane pięknymi rysunkami i portretami, które mogły kosztować więcej, niż moje własne życie. Bogaci ludzie zawsze mają pięknie urządzone domy, ale w obronie biednych ludzi, nie mamy pokojówek, które czyściłyby nasz własny bałagan. Ściany były idealnie ozdobione i nawet jeśli było ciemno, wciąż mogłam zobaczyć wszystkie te wzory. Pochyliłam się, aby powąchać trochę róży i w duchu uśmiechnęłam się na ten zapach.
     - Wydajesz się być ekspertem, jeśli chodzi o uciekanie. – nie musiałam się nawet odwracać, żeby wiedzieć do kogo należał ten głos, ale i tak to zrobiłam. Justin siedział na krześle na rogu pokoju, z uśmiechem widocznym na całej jego twarzy. I tak jak z dekoracjami, w ciemności wciąż byłam w stanie dostrzec jego sławny uśmiech.
     - Jak długo tu siedziałeś? – zapytałam z zaciekawieniem. Justin wzruszył ramionami.
     - Wnioskując po dobrym widoku, prawdopodobnie parę minut. – pokręciłam głową, po tym jak otwarcie mi to powiedział. – Co ty kombinujesz? – spytał, kiedy nic mu nie odpowiedziałam.
     - Oprowadzałam siebie po Twoim domu. – odpowiedziałam, odwracając głowę i starałam się pochłonąć  całe to piękno korytarza.
     - Oprowadzę Cię kiedy indziej, ale nie dzisiaj. – podniósł się z krzesła i podszedł do mnie, łącząc nasze ręce i prowadził przez korytarze. Zatrzymaliśmy się przy drzwiach, następnie je otworzył, odsłaniając pokój, który oczywiście należał do niego, oceniając po piłkach do koszykówki i nożnej, ułożonych w kącie. Wiele trofeów i medali sportowych.
     - Wow, czy nie jesteś jakąś super gwiazdą? – zażartowałam. Justin zaśmiał się, zapraszając mnie do środka. Pokój był ogromny, miał własny stół do cymbergaja, mini lodówkę, sofę, praktycznie miał wymarzony pokój każdego nastolatka.
     - Podoba Ci się? – zapytał, studiując mój wyraz twarzy.
     - Jak mogłeś wymienić ten luksus na zadupie, w jakim mieszkamy. – odetchnęłam. Justin zaśmiał się, ale ja nie żartowałam. Na rogu pokoju stała gitara i fortepian? Musiałam się temu lepiej przyjrzeć, żeby sprawdzić, czy miałam rację, ale miałam. To był fortepian.
     - Interesujesz się muzyką? – tak szybko jak spytałam, Justin stał się nerwowy. Zaczął kaszleć i drapać się po tyle głowy.
     - Trochę. – wymamrotał. Byłam zaskoczona. Mam na myśli to, że on miał to wszystko. Pieniądze, wygląd, talent i kto wie, co jeszcze. Obeszłam pokój, obracając głowę w różne kierunki, kiedy zobaczyłam coś niesamowitego. Dostrzegłam jego łóżko i tuż na szczycie stolika nocnego stało jego zdjęcie z Beyonce. Nie mogłam nic na to poradzić, zaśmiałam się, ze względu, jak szczęśliwie na nim wygląda.
     - Fan Beyonce. – dokuczyłam mu.
     - Każdy kocha Beyonce. – obronił siebie.
     - Niektórzy bardziej, niż inni. – jeszcze raz mu dokuczyłam. Nawet nie miałam zamiaru spytać go, jak to zrobił, bo odpowiedzią byłyby pewnie pieniądze. Miał ich tak dużo, więcej niż mój mózg zdołałby sobie wyobrazić. Usiadłam na jego łóżku, wzdychając na fakt, że moje stopy mogły w końcu odpocząć. Justin natomiast rzucił się na łóżko, łapiąc mnie w pasie i przyciągając nasze ciała do siebie.
     - To najgorsza impreza w moim życiu. Powinniśmy zostać tutaj na resztę nocy. – spanie z Justinem nie było dla mnie niczym nowym, ale w jego domu? Co jeśli jego rodzice wrócą wcześniej i znajdą nas tu, i jak ta impreza się skończy? Mam ma myśli, jak ci ludzie w ogóle stąd wyjdą?
     - Nie mam się w co przebrać. – stwierdziłam. Oczywiście to nie było moim największym zmartwieniem, ale nie miałam innej wymówki.
     - W porządku, możesz spać nago. Nie przeszkadza mi to. – powiedział, biorąc moją dolną wargę w usta. Pokręciłam głową, wywracając na niego oczami. Oczekiwałam, że zaoferuje mi swoje ubrania, ale nie. Zaoferował mi spanie nago. Moja sukienka doszła do punktu, w którym zaczęła się unosić ponad mój tyłek, więc musiałam się pochylić i pociągnąć ją w dół. Oczy Justin'a zauważyły mój ruch, uniósł brew, uświadamiając sobie, co robię.
     - Nie zamierzam spać nago. – powiedziałam, wysyłając mu figlarne spojrzenie. Wtedy zdarzyło się coś nie do pomyślenia. Justin nadąsał się, wydymając dolną wargę i dając mi najsłodsze spojrzenie szczeniaczka. Musiałam odwrócić wzrok, zanim namówiłby mnie do zrobienia czegoś, czego prawdopodobnie rano bym pożałowała.
     - Dobrze. – zaczął. – Nie musisz spać nago, jeśli nie chcesz. – potrząsnęłam głową, zaskoczona jego zmianą zdania.
     - Co? – nie spodziewałam się tego po nim. Normalnie stałby się niemożliwie słodki, flirtował ze mną i dąsał się, aż do czasu, kiedy musiałabym spojrzeć na niego i ulec jego zdaniu.
     - Ale chcę, żebyś zaszalała na jedną noc. – zaćwierkał. Zmarszczyłam brwi, nie do końca wiedząc, co miał na myśli.Czy on na pewno wiedział, że zaszalałam więcej, niż powinnam? Zrobiłam rzeczy, które nigdy nie przypuszczałam, że zrobię i to wszystko dzięki niemu. Jeśli się cofnę i pomyślę o tym, to moja zbuntowana strona uwolniła się dzięki niemu. Tamtą noc na imprezie, upiłam się i pozwoliłam mu dotknąć się w sposób, w jaki jeszcze nigdy nie byłam dotykana.
     - Co masz dokładnie na myśli, Justin? – bez żadnego słowa, wstał i przeszedł na drugi koniec pokoju, szukając czegoś. Kiedy znalazł, to czego szukał, wrócił, znów siadając na łóżku, z zafoliowanym pudełkiem w ręku.
     - Nie panikuj, okej? – poprosił. Po tym jak otworzył pudełko i ujawnił jego zawartość, natychmiast rozpoznałam tę substancję, marihuana. Oczywiście nigdy nie miałam przed sobą marihuany, ale wiedziałam, jak wygląda i jak pachnie. Cisza zapanowała w pokoju, a ja obserwowałam go, gdy przewracał to między palcami. Zwinął to w kartkę kancelaryjną, tym samym tworząc skręta. Przyglądałam się, jak sprawdzał go, patrząc czy wszystko było mocno skręcone, aby mogło wyjść idealnie. Jego brwi marszczyły się okazjonalnie, kiedy koncentrował się aby dokładnie wszystko zrobić. Wyglądał, jakby był w tym zawodowcem i po tym jak dobrze dawał sobie radę, nie byłabym zaskoczona, jeśli była to prawda. Gdy skończył pierwszego skręta, natychmiast zaczął przygotowywać następnego, powtarzając ten sam proces.
     - Masz zamiar to zapalić? – zapytałam. Zdawałam sobie sprawę, że było to głupie pytanie, odkąd odpowiedź stała tuż przede mną, ale nie zwróciłam na to uwagi. Po prostu nie wyobrażałam sobie Justin'a jako typ chłopaka palącego trawkę. Tak, był imprezowym zwierzęciem, zawsze robił szalone rzeczy, ale chyba nigdy nie pomyślałam o rzeczach, które zrobił w przeszłości.
     - Tak, a ty mi w tym pomożesz. – moje oczy rozszerzyły się na jego słowa. Mój instynkt przejął kontrolę, przez co gwałtownie pokręciłam głową. Był nienormalny, jeśli myślał, że mogłabym to zapalić. Ostatnim razem, kiedy byłam pod wpływem narkotyków, przyglądałam się, jak Linda praktycznie wykorzystywała pierwszaka, a ja nie mogłam kontrolować swojego ciała i drogi, w którą wszystko zmierzało. To uwalniało moją szaloną stronę i przerażało mnie to
     - Justin-
     - Każdy próbował marihuany przynajmniej raz w życiu. – następnie zapalił. Wciąż byłam niepewna, co powinnam zrobić, więc w międzyczasie obserwowałam, jak Justin wziął skręta w wargi, a następnie zaciągnął się i wypuścił dym. Jego usta uformowały się w małe 'O', zamknął swoje oczy, a jego ramiona zrelaksowały się razem z nim. Z mojego punktu widzenia, wyglądał seksownie podczas palenia. Zapach zaczął być bardzo silny, przez co musiałam odetchnąć głęboko, aby się tego pozbyć. Przesunął się, opierając się o nagłówek łóżka. Biorąc kolejny buch, wypuścił go raz jeszcze, podniósł swój wskazujący palec, prosząc mnie o podejście bliżej. Tak jakbym była zahipnotyzowana, przeczołgałam całą drogę, aż w końcu siedziałam na jego kolanach okrakiem.
     - Otwórz buzię. – nie myśląc o konsekwencjach, zrobiłam tak, jak powiedział i otworzyłam buzię. Justin przełożył skręta, aby był skierowany do mnie i umieścił go na mojej dolnej wardze. Przycisnęłam go górną wargą i czekałam na dalsze instrukcje.
     - Wciągnij. – wydyszał. Jego oddech miał zapach marihuany, mimo to wciąż tęskniłam za jego ustami na moich i jego językiem sunącym po moim. Zaciągnęłam się, a dym wędrował w dół przez moje gardło do płuc. Nie oddychałam, nie bardzo wiedząc, co dalej robić.
     - Teraz powoli wypuść powietrze. – kontynuował instruowanie. Próbowałam zrobić tak, jak powiedział, ale dym został w moim gardle, przez co dostałam niekontrolowanego ataku kaszlu. Zaczęłam się krztusić, gdy walczyłam o tlen. Justin tylko zachichotał widząc moje niedoświadczenie.
     - Spróbuj jeszcze raz. – włożył skręta z powrotem do moich ust, a ja zaciągnęłam się mocno, zdeterminowana, by pokazać mu, że potrafiłam to zrobić. Kiedy byłam gotowa wypuścić dym, zrobiłam to wolno, dokładnie tak, jak mnie poinstruował i dałam sobie radę bez zakrztuszenia się, jakbym miała zaraz od tego umrzeć.
     - Tak? – zapytałam go, by się upewnić. Na ustach miał ten  swój uśmiech, jego oczy stawały się podkrążone, a głupi uśmieszek wpełzł na jego twarz.
     - To było kurewsko seksowne, kochanie. – wyszeptał, gdy znowu się zaciągał. Zamiast wypuszczenia go, dał znak, abym podeszła bliżej. Od razu wiedziałam, co chciał zrobić, widziałam, jak to się działo w filmach. Otworzyłam usta, gdy byłam bliżej niego, a on wypuścił dym w moje usta. Zaciągnęłam się nim, odchylając głowę, by wypuścić dym.
     Po kilku następnych wymianach, skręt się skończył, Justin wyrzucił go do kosza naprzeciwko nas. Spuściłam z niego wzrok, czując się trochę słabo, moje oczy wędrowały wokół pokoju i wszystko było po prostu niewyraźne. Zaczęłam chichotać, ponieważ to wszystko wyglądało dla mnie tak zabawnie.
     - Jak się czujesz? – zapytał Justin, całując mnie wzdłuż linii szczęki. Zajęczałam delikatnie, a moje hormony poderwały się na nogi. Ogarnęło mnie wielkie pragnienie pocałowania go, przyczyniając mnie do przejechania językiem po jego dolnej wardze, zanim wzięłam ją do ust. Justin szybko zareagował, odwzajemniając pocałunek i wkładając język do środka moich ust. Zaczęłam odczuwać frustrację, potrzebując go jeszcze bardziej.
     Justin przerwał pocałunek i zaczął szarpać moją maskę, przez co przypomniałam sobie, że w ogóle ją miałam na sobie. Pomogłam mu, zdejmując ją i wyrzucając na drugą stronę pokoju.
     - Kurwa Chandler, potrzebuję Cię. – zawarczał, ocierając się kroczem o mnie. Jego ręce wędrowały od moich stóp, przez całą drogę w górę moich nóg, aż dotarły do moich ud. Łatwo podciągnął moją sukienkę do brzucha. Nasze oczy spotkały się, gdy zawędrował rękami do mojego tyłka, otworzył szeroko oczy, gdy uświadomił sobie, że są nagie. Spojrzał w dół, warknięcie opuściło jego usta, gdy spragniony chwycił moje ucho w usta.
     - Masz na sobie stringi. – usłyszałam jego chrapliwy głos nad moim uchem. Uśmiechnęłam się szczęśliwa, że Linda mnie zmusiła, abym je ubrała.
     - Uprzejmość panienki Lindy Franklin. – przyznałam. Justin zachichotał.
     - Przypomnij mi, abym jej podziękował następnym razem, gdy ją zobaczę. – bez czekania na moją odpowiedź, ułożył nas tak, że leżałam płasko na łóżku, a on unosił się nade mną. Rękoma znalazł koniec mojej sukienki, unosząc ją nad moją głowę. Nie miałam na sobie biustonosza, przez co moje sutki stwardniały, kiedy spotkały się z chłodem.
     - Bez stanika, przysięgam, starasz się mnie tu zabić. – zajęczał, biorąc jeden z moich twardych sutków do ust, a drugi przycisnął kciukiem. Zajęczałam z satysfakcji, a moje biodra uniosły się, gdy jego usta nawiązały z nim kontakt. Puścił mój sutek, dając drugiemu tyle samo uwagi, co pierwszemu. Następnie zaczął składać pocałunki wzdłuż mojego brzucha, czasami dodając do nich język. Kiedy dotarł do moich string, odsunął się, by ściągnąć z siebie czarną marynarkę. Sięgnęłam do swoich szpilek, by je ściągnąć, ale Justin mnie zatrzymał.
     - Nie, chcę, abyś była naga z nimi na sobie. – zaczął odpinać swój krawat, zdejmując go i dysząc z ulgi. Moje myśli były zbyt zatłoczone, by chociażby pomyśleć nad tym, co robiłam. Jedyne co wiedziałam to to, że go chciałam i pragnęłam go tak bardzo.
     Justin podniósł mnie tak, że był idealnie na równo z moją prywatną częścią.  Zahaczył dwoma palcami o gumkę moich stringów  i pociągnął je w dół, aż do moich kostek u nóg.
     - Boże kochanie, jesteś taka mokra. – zajęczał. Pomyślałam, że zamierzał włożyć swoje palce we mnie jak kiedyś, ale kiedy byłam zbyt zajęta wspominaniem, poczułam jego język wetknięty w środek mojej jaskini, sięgający aż do mojej łechtaczki.
     - Justin! – zadyszałam, kiedy moje nogi odruchowo owinęły się wokół jego pasa. To był tak dobre, aż chciałam, aby zrobił to ponownie i tak zrobił. Jego język sunął po moich ścianach i co jakiś czas brał do ust moją łechtaczkę. Zaczęłam dyszeć pozbawiona tchu, a usta uformowały się w małe ‘o’, gdy pracował swoją magią tam na dole. Następnie zaczął wpychać i wypychać go z mojej szparki, tworząc nową falę przyjemności, która zawładnęła moim ciałem.
     - Boże Justin, szybciej! – zrobił tak, jak powiedziałam. Moje palce zaczęły się zaciskać, gdy uczucie w dole mojego brzucha powróciło. Było to takie same, które czułam wtedy, gdy byliśmy na placu zabaw, kiedy robiliśmy coś podobnego do tego. Nie sądziłam, że ta przyjemność mogła być jeszcze lepsza, ale udowodniono mi, że się myliłam, gdy Justin dodał palce do środka mnie. Moje ręce poleciały na tył jego głowy, biorąc garść jego włosów i pchając go głębiej we mnie. Wiedziałam, że moje szpilki raniły go, od kiedy kopałam nimi w niego za każdym razem, gdy moje nogi zacieśniały się, ale on nie narzekał.
     - Justin muszę- – przerwałam zdanie w połowie, jęcząc.
     - Dojdź. Chandler dojdź dla mnie. – jego słowa wysłały wibrację, która stworzyła uczucie w moim brzuchu nie do zniesienia. Z jednym ostatnim pchnięciem języka, doszłam. Wypuściłam z siebie soki do spragnionych ust Justin’a, by je połknął.
     Byłam pozbawiona tchu i zmęczona. Leniwie obserwowałam, jak Justin oblizał usta i następnie wziął palec do nich i ssał go dotąd, aż był czysty, jakby moje soki były jakimś rodzajem pysznego smakołyku. Przejechałam oczami po nim całym. Jego włosy stały się jakimś bałaganem, od kiedy je trzymałam. Biała odpięta koszulka była cała pomięta i ściągnięta na jedną stronę. Moje oczy zawędrowały trochę niżej, widząc, jak jego wystający wzwód. To już dwa razy, od kiedy on mnie zadowolił bez dostawania niczego w zamian, a ja byłam bardziej, niż chętna, by zwrócić przysługę. Wstałam, skopując moje stringi z kostek u nóg, upewniłam się, że nie zaplątały się ze szpilkami. Chwyciłam Justin’a za koszulkę, sadzając go na brzegu łóżka.
     - Co ty robisz? – zapytał, trochę zaskoczony moimi ruchami. Zignorowałam go, odpinając mu koszulę, ściągnęłam ją z niego i rzuciłam na ziemię. Moje usta zaatakowały jego szyję, wiedząc, że to był jego słaby punkt. Skupiłam się na jednym miejscu pod jego linią szczęki, całując, ssąc i przegryzając dotąd, aż wiedziałam, że zrobiłam malinkę. Przejechałam rękami wzdłuż jego szyi, czując umięśnienie jego mięśni brzucha, aż dotarłam do guzika od spodni. Moje usta podążały za rękoma, całując każdy cal jego klatki piersiowej i brzucha, kiedy odpinałam jego spodnie. Kiedy dotarłam do zamka, Justin zatrzymał mnie.
     - Nie musisz tego robić. – zapewnił mnie, ale wiedziałam, że on tego pragnął po prostu tak samo, jak ja pragnęłam mu to zrobić. Odepchnęłam jego rękę, przez co podniósł swoje biodra do góry, więc mogłam ściągnąć jego spodnie i bokserki. Kiedy były już pod jego kolanami, stanęłam twarz z jego pełną wzniesioną długością. Polizałam usta, biorąc głęboki wdech, zanim wypuściłam go, chichocząc.
     - Chandler, nie musisz tego robić, jeśli nie- – urwał w połowie stanie, wydobywając z siebie jęki, kiedy wzięłam jego kutasa do ręki. Chwyciłam jego końcówkę i zebrałam całą odwagę, którą miałam w sobie, by przyjechać językiem po jego główce. Justin zamruczał, jakby prosząc o więcej. Przejechałam językiem wzdłuż jego długości, ręką chwytając jego jądra, co sprawiło, że tylko szarpnął biodrami. Całowałam go całą drogę do góry, aż wreszcie wzięłam jego końcówkę do ust i zaczęłam ssać. Zaczęłam wolno brać go głębiej i głębiej, dotąd aż poczułam jego koniec tuż przy moim gardle, ale wciąż nie wzięłam go całego. Zostałam w takiej pozycji przez kilka sekund, próbując przyzwyczaić się do jego rozmiaru, a kiedy już to zrobiłam, wyciągnęłam go tylko po to, by zaraz wepchnąć go ponownie gwałtownym ruchem. Justin odrzucił głowę do tyłu, chwytając moje włosy, kiedy poruszałam głową do tyłu i w przód, ssąc go tak mocno, jak tylko potrafiłam.
     - Kurwa Chandler, cholera, kochanie szybciej! – zachęcał mnie. Nie wiedziałam, czy robiłam to dobrze, ale oceniając po reakcji Justin’a, wierzyłam, że tak. Chwyciłam za jego uda, gdy zaczęłam brać go szybciej i szybciej. Z przyjemności, którą dostawał, Justin zaczął pchać biodrami, przez co jego kutas był jeszcze głębiej w moich ustach. Kiedy dotarł do mojego gardła, zbita z tropu, zaczęłam się dławić, moje gardło zaciskało się wokół niego. Spojrzałam na Justin’a, miał zaciśnięte zęby, a oczy zupełnie zamknięte i czasem syczał.
     - Kochanie, jeśli chcesz, możesz go wyciągnąć, zaraz dojdę! – zignorowałam jego prośbę i zaczęłam go ssać jeszcze szybciej i szybciej. Jęki Justin’a stały się głośniejsze, aż zaczął krzyczeć i doszedł dokładnie w mojej buzi, a jego ciało opadło wiotkie. Połknęłam każdą część jego spermy, aż nie było jej więcej w moich ustach. Justin wpatrywał się we mnie z szeroko otwartymi ustami i zachichotał.
     - Kurwa to było gorące. – uśmiechnął się. Ściągnął swoje buty, i zrobił tak samo ze wszystkim oprócz bokserek. Podciągnął je na siebie, kiedy ja rozglądałam się w jego szafie wypełnionej ciuchami za jakąś koszulką, którą mogłam ubrać. Kiedy znalazłam jedną, wsunęłam ją na siebie i upewniłam się, by zdjąć szpilki, kiedy wstałam. Wślizgnęłam się z powrotem do łóżka, wzdychając szczęśliwie.
     - Czy to była Twoja definicja życia na całego? – zapytałam go w żartobliwy sposób. Justin zachichotał, skinając głową.
     - Zdecydowanie! – odpowiedział. Poczułam, że jak zaczęłam widzieć wyraźniej, marihuana zaczęła opuszczać mój organizm. Byłam zmęczona i chciałam iść spać, ale na dole wciąż trwała impreza.
     - Idź spać kochanie. Jutro wszyscy znikną. – wymamrotał, jakby czytał moje myśli. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i zaplątałam swoje stopy w jego. Ręka Justin’a otulała mnie wokół, w taki sposób, który uwielbiałam.
     - Dobranoc Justin. – wymamrotałam.
     - Dobranoc mała. – uśmiechnęłam się na pseudonim, którym mnie nazwał, od razu go uwielbiając.
      Kiedy zasypiałam, zaczęłam sobie uświadamiać, że właśnie obciągnęłam Justin’owi.
_________________________
      OMFG, MI WCIĄŻ JEST GORĄCO, A WAM? Podobał się rozdział? Jak zareaguje na całą sytuację Chandler, gdy już będzie myśleć na trzeźwo?
      Przepraszamy, że dopiero pod koniec dnia, ale niestety przez dodatkowy rozdział, nie miałyśmy już tak dużo czasu na przetłumaczenie osiemnastki. A biorąc pod uwagę, że takie sceny nie są łatwe do tłumaczenia i zbliżają się święta aka czas na wielkie porządki, to ledwo co się wyrobiłyśmy. Ale dałyśmy radę, z czego jestem najbardziej dumna ;] O matko muszę wam powiedzieć, że Natalia się tym razem wycwaniła (i tak wiem, że zrobiłaś to specjalnie (:::: ) i tłumaczyła pierwszą część rozdziału, a mi została ta najbardziej intymna. Nie było najgorzej, ale i tak przez to zajęło mi to trochę więcej czasu do tłumaczenia. Następny w piątek, dodaje Natalia. I na koniec mam dla was ważną informacją! Taką bardzo ważną, ucieszy was pewnie. hehehe, a więc nie przedłużając, to autorka opublikowała dzisiaj na jbff sporą część rozdziału 30! (aktualizacja: jest to dodany rozdział 29, a autorka po prostu chce się jak na razie dowiedzieć, czy są ludzie zainteresowani jej opowiadaniem) Napisała także, że jeśli Room 269 dalej będzie miał czytelników, to będzie kontynuować historię. Także, jeśli ktoś czyta również angielską wersję, oprócz naszego tłumaczenia, bardzo prosimy was o skomentowanie 30 (aktualizacja: mimo wszystko, jeśli macie konto na jbff to skomentujcie, chyba wszyscy chcemy trzydziesty rozdział <3). My już szykujemy się na jakiś mega długi komentarz ode mnie i Natalii i oczywiście też w waszym imieniu, ponieważ jesteśmy z was dumne. Do tej pory osiągnęliśmy razem około 85 tys. wyświetleń bloga i w sumie 1282 komentarze (pod rozdziałami i stronami), więc miło nam będzie poinformować o tym autorkę. Jeśli do tej pory były osoby, które zastanawiały się, czemu chciałyśmy, żebyście pisali komentarze, macie odpowiedź. :) p.s. pozdrawiam Natalię, której od dzisiaj namioty będą jej się dziwnie kojarzyć (hahahahahah)

62 komentarze:

  1. omg hbxzcdhsdhhsd / @bizzlux

    OdpowiedzUsuń
  2. omg slhgsadfhgdfhdfshdfsadgas

    OdpowiedzUsuń
  3. Bjfhvbcv to kurwa bylo zajebiste *-* @mydirtyhoran

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaa omg, najlepszy, kocham to, oni są świetni! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. czytać TAKI rozdział o 5 rano - to nie był dobry pomysł hahah
    to było tak cholernie gorące, że... brak mi słów. *________*
    jestem ciekawa jak 'na trzeźwo' Chandler się będzie z TYM czuła ??
    już się nie mogę doczekać 19. (cały tydzień, jak ja przeżyję?!) ech, no cóż... jakoś muszę <3

    @saaalvame
    +AHA! wesołych świąt, dziewczyny! no i dużo chęci i cierpliwości do tłumaczenia. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. o mój boże, to było mega hhahaha i dobrze że nadal pisze je autorka bo uwielbiam to ff i nie dalabym rady bez niego

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku ubustwiam to ♡ jesteście kochane i cieszę się, że autorka opublikowalarozdział 30 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o moj boże, uwielbiam to tłumaczenie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spodziewałam się takiej akcji xd Ciężko jest mi cokolwiek napisać, więc po prostu czekam na kolejny rozdział i dziękuję za tłumaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham ...jak zawsze bosko przetłumaczone.Pozdrawiam <3 <3 <3 i mogłybyście napisać autorce że pisze jedno z najlepszych ff o Justinie <3 /@_Bieeeber_

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG ........ ten rozdział jest świetny ....... dziękuję że tłumaczycie to opowiadanie <3 !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Komentarz numer 2 ode mnie aka @_Bieeeber_ Wesołych Świąt...żeby czyli mogrego dyngiktoś was wiadrem oblał i żebyście miały przy tym dużo zabawy

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiedziałam,że to się stanie jfjrjdb

    OdpowiedzUsuń
  14. O MOJ BOZE! TEGO SIE NIE DA OPISAC HAHAHA ciekawi mnie ta reakcja Chandler jak sie obudzi hahaha nie mogę sie doczekac kolejnego rozdziału jejku <333 / @biebshxz

    OdpowiedzUsuń
  15. Pozdrow Natalie ode mnie tez . Ja sie boje namiotow ... nie wnikaj xd . Sprytna jest z tym tlumaczeniem ..... a tak ten teges swietny rozdzial czekam na 19 . Ciekvawe jak chandler zaeraguje gdy sie ogarnie i czy justin oberwie . I ta suka Veronca . Ona mi sie kojazy z moja sukowata byla przyjaciolka tez sie nazywa weronika i jest suka xd / @louisowa69 jesli chcecie dajcie fallow na tt fallow back oczywiscie bedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. OMG!!! Ciekawe jak zareaguje Chandler jak obudzi się i przypomni sobie , że obciągnęła Justinowi *.* Rozdział boski. Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. omfg wy tak zarabiscie tlumaczycie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Omfg wiec nmg wytrzymac i przeczytalam po angielsku dalsze rozdzialy i kurwa potrzebujedalszej czesci aka 30 rozdzialu bo to jest kurewsko dobre opowiadanie gvgcccvvv ily

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział <3 Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakdnwlajdja genialny! ♥
    @VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  21. OMG OMG OMG OMG
    JA zaraz do kościoła ide! XD
    Świetny jestem cała UGH
    Czekam NN :)

    OdpowiedzUsuń
  22. o mój boże o mój boże o mój boże! potrzebna karetka jezuuuuu, co to był za rozdział, gorąco mi halo potrzebuje kubła zimnej wody! czy ja już wspominałam, że kocham to opowiadanie? nie? no to mówię: KOCHAM TO OPOWIADANIE KURWA hdfkshlfsdkrfjsdk genialne, jezu, nie wiem co mam pisać bo jestem taka rozchwiana emocjonalnie po tym rozdziale hahaha ciekawe jak Chandler zareaguje gdy obudzi sie rano lmao czekam z niecierpliwością.

    btw. ten komentarz to jeden wielki bałagan, wybaczcie haha ily <3 @yomyidol

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja piedole ale mi goraco hahahahha
    Chandler jakie ziolko haahah
    Kochan to :3
    @believeyoucanx3

    OdpowiedzUsuń
  24. omg omg omg hdjshfjsdfhdsl umieeeram djkfjdsfksdfn lol

    OdpowiedzUsuń
  25. Chandler ty mała suko dobra robota hahahahah nie spodziewałam się tego po tobie O.o

    OdpowiedzUsuń
  26. ajkfgjaksfgjsaf gorąco jeszcze aklsjfhakjfga jezusie jestem już ciekawa reakcji Chandler na myśli że to zrobiła hahahah

    OdpowiedzUsuń
  27. Czekam na nn uwielbiam ten blog <3 Dziekuje za wasze tlumaczenia, jestescie cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Kawał dobrej roboty. Domyślam się, że to nie była najłatwiejsza scena do przetłumaczenia :D zastanawiam się skąd Chandler wiedziała jak się do tego wszystkiego zabrać XD // Wesołych świąt :)
    ~marti

    OdpowiedzUsuń
  29. kocham najmocniej <333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny! Czekam nn ;D @JB_Swag_1999

    OdpowiedzUsuń
  31. mam nadzieję że autorka doda 30 rozdział.. to opowiadanie jest cudowne, a wy odgrywacie w tym niesamowitą rolę że je tłumaczycie.. do kolejnego ♥ Bo będzie się działo

    OdpowiedzUsuń
  32. ofjsdvkjnvkdvkjv.... matko <33 zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  33. Matko :o co tu sie dzieje po prostu cudownie !!!

    OdpowiedzUsuń
  34. hdykdkijsfkrgv😅😅😅😅😅/ @purauhl

    OdpowiedzUsuń
  35. boski, jak zawsze, czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Charlie to zagubiona dziewczyna z problemami. Pewnego dnia poznaje Justina, tajemniczego chłopaka, który skrywa więcej niż mogła sobie wyobrażać. Obydwoje potrzebują pomocy i wsparcia. Połączyło ich spotkanie na zajęciach w grupie wsparcia. Czy razem odnajdą siebie? http://favorite-song-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Jeju <3 najlepszy ever <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie mam słów jest tak fgdfytfyfytehtf *.*
    @lovuking

    OdpowiedzUsuń
  39. KOCHAM
    TO
    OPOWIADANIE
    TAK
    BARDZO
    UMIERAM
    PAPA

    love-is-hard-baby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  40. OMFG KOCHAM TO!!!♡NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ NASTEPNEGO ROZDZIAŁU

    OdpowiedzUsuń
  41. O.O sjdusvidgysfvbhjdhcbxhjcbkjdydsh aaa! <333

    OdpowiedzUsuń
  42. Awww cudowny rozdział *,* i świetnie przetłumaczony :**

    OdpowiedzUsuń
  43. OMG jsizizjsjsxidhwj. Nie mogeee jdixisbssixj. Czekam z niecierpliwoscią na nn :34

    OdpowiedzUsuń
  44. Boski
    Zapraszam na moje opowiadanie http://onlyoneoutput.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  45. Zostałaś nominowana do Liebster Award !!
    http://life-is-brutal-one-direction.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  46. uwielbiam to ff!!!! świetnie tłumaczycie mimo niektórych niejasności, ale wiem że czasami trudno tłumaczyć coś gdy to w naszym języku nie istnieje lub nie ma sensu, eh. czekam z niecierpliwością na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  47. OMG.. KOCHAM!!!!
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. @JBmyworld99

    OdpowiedzUsuń