02. "Ah, you're the new guy."

     Zdecydowałam, że również wyjdę z pokoju, by zwiedzić szkołę i wszystko z nią związane. Po prostu nie sądzę, aby ktoś zostałby w pokoju, nic nie robiąc, w swoim ostatnim dniu wolności. 
     Jestem osobą, która kocha odkrywać. Dzięki temu spotkało mnie wiele dobrych rzeczy, jak ta szkoła i trochę naprawdę złych, jak sytuacja, w której się znajduję. Nikt o zdrowym rozsądku, nie zapisałby się do szkoły jako chłopak, gdy w rzeczywistości jest dziewczyną. Tylko ktoś tak głupi jak ja, by to zrobił. Wpakowałam się przez to w wielkie gówno i nie mam żadnego pomysłu, jak się z tego wydostać. Cholera, nie wiem nawet czy chcę.
     - Hej, ty! Gdzie ty idziesz? – zatrzymałam się i odwróciłam wokół, zauważając dziewczynę zmierzającą w moim kierunku. Miała na sobie szorty, które ktoś mógłby pomylić z bielizną i bluzkę, która zakrywała tylko połowę jej płaskiego brzucha. 
     Szła w moim kierunku, jedna stopa za drugą w ekstremalnie wysokich szpilkach, kołysząc swoim biodrem z jednej strony na drugą, a jej długie kręcone blond włosy kołysały się wzdłuż. Uśmiechała się głupawo, lustrując mnie wzrokiem
     - Idziesz na imprezę, prawda? – nie wiedziałam co powiedzieć. Otworzyłam usta, by spróbować, ale na próżno.
     - Nieśmiały, widzę. – nie, tempa idiotko. Po prostu oniemiała. Nie wiedziałam, gdzie jest ta idiotyczna impreza w szkole.
     - Nie jestem nieśmiały. Po prostu nie wiedziałem, gdzie jest ta impreza. – westchnęła dramatycznie, podnosząc rękę, by zakryć jej usta, ukształtowane w literę ‘O’. 
     - Cóż, teraz wiesz. – posłała mi słodki, gościnny uśmiech.
     - Jestem Linda. – wystawiła rękę w moim kierunku, abym ją uścisnęła.
     - Chace. – powiedziałam, chwyciwszy jej dłoń.
     - Jesteś nowy, prawda? – fakt, że zapytała mnie o to, świadczy, że jest tu już jakiś czas.
     - Yeah. Przyjechałem kilka godzin temu. Mój współlokator przepadł Bóg wie gdzie, więc i ja zdecydowałem przejść się wokół szkoły. – Linda zamyśliła się.
     - Kto jest Twoim współlokatorem? – zachichotałam.
     - Justin Bieber. – wywróciła swoimi oczami, podczas gdy zaśmiała się najbardziej fałszywym śmiechem, jaki istnieje.
     - Chłopcze, wpakujesz swój tyłek w kłopoty z tym idiotą. - jęknęłam.
     - Czemu każdy wciąż mi to mówi?
     - On jest fajnym facetem na jakieś imprezy czy spotkania, nie zrozum mnie źle, ale on kocha bawić się dziewczynami, wszyscy mężczyźni kochają, bez obrazy. – wierz mi, nie obraziłam się przez to. W rzeczywistości się z Tobą zgadzam.
     - Lepiej już pójdę. Miło się rozmawiało. – powiedziałam, odwracając się, gotowa uniknąć dalszej rozmowy.
     - Czekaj! – krzyknęła, chwytając mnie za ramię.
     - Lubię Cię. – przerwała. – Mimo to, nie w ten sposób. – to ulga.
     - Chodź ze mną, idę na imprezę. Możesz pójść ze mną – chwyciła moją rękę raz jeszcze i ciągnęła mnie przez jakieś korytarze, w których jeszcze nie byłam.
     Zorientowałam się, że prowadziła mnie do dziewczęcej strony budynku. Strony, której facetom nie wolno było odwiedzać. Nie chciałam wpaść w kłopoty pierwszego dnia tutaj, więc po prostu się zatrzymałam. Linda zauważyła to i odwróciła się wokół, by spojrzeć na mnie.
     - Co jest? – potrząsnęłam głową.
     - Nie mogę tam iść. Faceci nie mogą ta..
     - Oh, nie martw się o to. Nikt o tym nie będzie nawet wiedział. Wszyscy są na dole, próbując przygotować się na jutro. A szkoła jest duża, więc nie usłyszą muzyki. – odwróciła się idąc dalej, nie dając mi nawet dojść do słowa. Minęliśmy mnóstwo drzwi, zanim zatrzymaliśmy się przed jednymi szczególnymi.
     Muzykę dało się usłyszeć dudniącą po całym korytarzu. Dźwięk stał się jeszcze bardziej głośniejszy.
gdy Linda otworzyła nam drzwi, by wejść i dołączyć do ‘imprezy’. Pokój był o wiele większy, niż ten który dzielę z Justinem. 
    Ten wyglądał praktycznie jak apartament, gdzie mogło zmieścić się około 50 osób. Chociaż jestem pewna, że było tam więcej niż 50 osób. Ledwo dało się przejść, bez zostania zdeptanym przez jakiegoś idiotę. 
     Rozejrzałam się wokół widząc, że wszyscy dobrze się bawili imprezując. To co mnie bardzo zszokowało to to, gdy dostrzegłam nastolatków, ocierających się o siebie nawzajem, równocześnie pijących alkohol i palących Bóg wie co. Były tutaj dziewczyny obściskujące się z każdym lub po prostu pary prowadzące grę wstępną w każdym rogu, na który spojrzałam. 
     Co to do cholery jest? Czy oni nie powinni zachowywać się jak uczniowie? Przecież zostali przyjęci do tej szkoły dzięki dobremu zachowaniu i idealnym ocenom. A to nie jest dobre zachowanie. 
     Wciąż szłam i rozglądałam się wokół, aż po środku tłumu stanęłam twarzą w twarz z nikim innym, jak Justinem.
     - Chace, mały przyjacielu! Co ty tutaj robisz? – Linda odwróciła się, by spojrzeć na Justina.
     - Spadaj Bieber, przyszłam z nim pierwsza! – Justin z uśmiechem na twarzy, przeniósł uwagę na Lindę.
     - Linda, kochanie. Tak długo się nie widzieliśmy, ale wygląda na to, że twoja sucza strona się nie zmieniła. – Linda uśmiechnęła się.
     - A ty wciąż jesteś dupkiem, więc wygląda na to, że żadne z nas się nie zmieni. – zamiast obrażenia się, jak powinien zrobić Justin, ten tylko uśmiechnął się głupio.
     - Spierdalaj Linda i zostaw mnie z moim małym przyjacielem. – Justin położył swoją rękę na moim ramieniu, prowadząc mnie z dala od Lindy. Miło, dopiero tu przyszłam, a oni już się o mnie biją. Czy ta noc może być choć trochę lepsza? Muzyka łomotała w mojej głowie, a krzyki i wrzaski wszystkich dookoła, przyprawiały mnie o ból głowy.
     - Nie mówiłeś, że jesteś imprezowym zwierzem. Zaprosiłbym Cię. – oh Justin uwierz mi, nie jestem.
     Podszedł ze mną do grupki chłopaków, którzy opierali się o ścianę z butelkami piwa w rękach. Moje serce zaczęło bić szybciej, łomotało  w mojej klatce piersiowej, przez co ciężko mi było oddychać. W co do cholery się wpakowałam? Przecież ja nie spotykam się z chłopakami. Nawet nie wiem, w jaki sposób rozmawiają faceci.
     - Ludzie, to jest  Chace. Jest moim współlokatorem. – Justin przedstawił mnie
     - Chace, to jest Chaz. – wskazał na jednego z nich. – Ryan, Trey i Marcos. – posłałam każdemu z nich spojrzenie i kiwnęłam. To jest coś, co nauczyłam się od brata. Zawsze tak robił, gdy kogoś spotkał lub gdy witał się z jednym ze swoich kolegów.
     - Co tam koleś! – chłopak, który nazywał się Chaz wystawił dłoń, jakby chciał uścisnąć moją. Widziałam również i to, ponieważ mój brat robił to wiele razy. Przybijali sobie piątkę, potem potrząsali ręką czy coś, a na koniec przybijali sobie nawzajem żółwika. Zrobiłam tak z każdym z nich.
     - Jesteś tutaj nowy, prawda? – zapytał mnie Ryan. Czy to jest tak zauważalne?
     - Yeah. – odpowiedziałam wzruszając. Nie wiedziałam co zrobić, ani co powiedzieć. ‘Męskie kody’ zawsze przyprawiały mnie o ból głowy, kiedy byłam Chandler. Jeśli to nie było łatwe wtedy, teraz to też nie jest łatwe!
     - Powiem Ci coś, Chace. Spanie w tym samym pokoju, co ten idiota nie będzie aż takie fajne – Trey uderzył Justina w tył głowy. To jest to o czym mówię! Mężczyźni są jakimiś dzikimi zwierzętami. Przysięgam, o co chodzi z uderzaniem siebie nawzajem przez cały czas? Mówiąc o uderzaniu, chciałabym aby ból z moich kłykci zniknął jak najszybciej. Ci idioci uderzają zbyt mocno. 
     - Skąd pochodzisz, koleś? – musiałam się zastanowić, czy odpowiedzieć na pytanie Ryana czy nie, ale jaką szkodę może to wyrządzić?
     - Toronto. – skinęli głowami.
     - Justin, kochanie, wreszcie Cię znalazłam. – dziewczyna ubrana jeszcze gorzej niż Linda, pojawiła się za nim i owinęła ręce wokół jego pasa.
     - Veronica, mogłabyś spojrzeć na to. – odwrócił się, by złożyć pocałunek na jej ustach. Nie wiedziałam, że ma dziewczynę. Świetnie, więc teraz śpię w tym samym pokoju z chłopakiem, który ma dziewczynę. Coś jeszcze?
     - Obrzydliwe, róbcie to kiedy jesteście sami, suki. – powiedział Marcos po raz pierwszy. Próbowałam patrzeć wszędzie, tylko nie na nich.
     - Spierdalaj. – zajęczał Justin. Wszyscy wybuchli śmiechem oprócz mnie samej.
     - Ah, jesteś nowym chłopakiem. – przyznała dziewczyna znana jako Veronica, chociaż wolałabym, aby tego nie zrobiła.
     - Yeah, jestem Chace. Współlokator Justina. – wystawiłam rękę, aby ją uścisnęła, chcąc przywitać się.
     - To super. – nie mówiłaby tego, jeśli wiedziałaby, kim naprawdę jestem.
     - Jak Ci się podoba moja impreza? – posłałam jej uśmiech ze skinięciem, mówiąc, że podoba mi się, kiedy w rzeczywistości było wprost odwrotnie. Chciałam wrócić się do mojego pokoju i po prostu pójść spać czy coś w tym stylu.
     - Czy jest gdzieś tutaj łazienka? – zapytałam, bardzo chcąc być sama w tej chwili.
     - Yeah, idź prosto a potem skręć w lewo. Znajdziesz tam mój pokój i łazienkę. – poszłam według jej wskazówek, następnie wchodząc do toalety, zamknęłam drzwi za sobą. Stałam naprzeciwko lustra, gapiąc się na siebie przez kilka sekund, po czym zdjęłam tą głupią czapkę. 
     Rozpuściłam włosy z koka, by dać im przez chwilę pooddychać, zanim będę musiała je związać z powrotem.
     - Chace, posłuchaj, przepraszam, że zostawiłam Cię z Bieberem.. O CHOLERA. – dźwięk głosu kogoś innego, niż mój był wystarczający, by mnie przestraszyć, ale poczułam też czyjąś obecność za mną i to nie wyglądało dobrze. Nagle odwróciłam się, znajdując nikogo innego jak Lindę.
     - Co to cholery! Nie wiesz, że się puka? – krzyknęłam moim normalnym dziewczęcym głosem.
     - Jesteś dziewczyną? – była w zbyt dużym szoku, by chociaż przejąć się tym, że wrzasnęłam na nią. Spodziewałam się po niej, że zwieje i zacznie mówić o tym, co zobaczyła w ciągu minuty, ale ona po prostu stała z szeroko otwartymi ustami. Jeśli coś powie, będę martwa. Bez wątpliwości. 
     Nie mogłam nawet przetrwać jednego dnia, a już zostałam złapana przez kogoś. Ona musi zachować to jako sekret. Skorzystałam z okazji, gdy była w szoku , by prosić ją o dyskrecję.
     - Proszę, nie mów nikomu. Mogę wyjaśnić, tylko po prostu nic nie mów. – posłała mi spojrzenie, zachęcające mnie, abym dalej mówiła.
     - Ja po prostu, ja chciałam zaaplikować tutaj  jako prawdziwa ja, ale wszystkie miejsca dla dziewczyn były zajęte i ja-ja- ja nie chciałam czekać aż do następnego roku, więc powiedziałam, że jestem chłopakiem. Po prostu chciałam tak bardzo uczęszczać do tej szkoły, że byłam niecierpliwa i po prostu… Nie wiem czemu, ale to zrobiłam. To było coś szalonego. – Linda uniosła brew. Przynajmniej dostanę od niej jakąś reakcję.
     - Czemu do kurwy chciałaś przyjść do tak gównianej szkoły jak ta? – to była moja kolej na bycie zaskoczoną. Co do cholery, miała na myśli mówiąc gówniana szkoła? To jest NAJLEPSZA szkoła w Kanadzie. Następnie po prostu powiedziałam jej moje myśli.
     - Ponieważ to jest jedna z najlepszych tutaj. To jest najlepsza szkoła ze wszystkich w Kanadzie, co masz na myśli pytając ‘czemu chciałam przyjść tutaj’?- Linda wydała z siebie głośny śmiech. 
     - Uwierz mi. – jakie jest Twoje prawdziwe imię? Ponieważ nie mam zamiaru dalej Cię nazywać Chace.
     - Chandler. – odpowiedziałam. Właśnie zostałam złapana, po co dalej kłamać?
     -Oh, śliczne imię. – uśmiechnęła się szeroko – Tak czy inaczej, uwierz mi, Chandler, nic nie jest tym, na co wygląda. – zmarszczyłam brwi. Co do cholery ona przez to rozumie?
     - Nie martw się, zachowam twój sekret. Kocham zachowywać sekrety, a ten jest jak, WOW. Jak bomba. Czy ktoś jeszcze wie? O cholera, Bieber wie? – potrząsnęłam głową, odpowiadając na oba jej pytania.
     - Nie, tylko ty. Nawet nikt z mojej rodziny nie wie. – uśmiechnęła się i klasnęła w dłonie w podekscytowaniu.
     - To jest niesamowite. Nie martw się, Chandler, Twój sekret jest przy mnie bezpieczny. – westchnęłam w uldze.
     - Bardzo Ci dziękuję. – przytuliłam ją, a ona szczęśliwie odwzajemniła uścisk.
     - Więc to znaczy, że teraz jesteśmy czymś jak BFFL*? – to jest rozmowa, którą znam, cóż przynajmniej częściowo.
     - Jeśli chcesz. – powiedziałam, a ona zapiszczała.
     - Cóż, UH! O mój boże. Ale pozwól mi powiedzieć, jeśli chcesz zachowywać się jak facet, lepiej nie zadzieraj z Bieberem – przestałam się uśmiechać, patrząc się na nią w zmieszaniu. Czemu miałabym to robić?
     - Wszyscy tutaj go słuchają. Nie chcesz być po jego złej stronie. – Jej usta szeroko się otworzyły, gdy uświadomiła sobie coś. – Jesteś dziewczyną, która jest współlokatorką Justina, który jest facetem. Będziesz spać w tym samym miejscu co chłopak! – zachichotałam. 
     Nie ma sensu w mówieniu, że nie lubię tej dziewczyny, ponieważ to jest kłamstwo. Jest szalona i szczerze mówiąc, poczułam ulgę, że ktoś poza mną znał mój sekret. Nie muszę udawać przed tą dziewczyną i wiem, że dopiero co ją spotkałam, ale czuję, że mogę jej zaufać w tej sprawie.
     - Yeah cóż, on ma dziewczynę..
     - Wow, czekaj. Co? – Przerwała mi
     - Nazywa się Veronica, spotkałam ją kilka minut temu. – wytłumaczyłam. To znaczy, oni obściskiwali się tuż przede mną, nikt nie powiedział mi, że nie byli parą, skoro dowód miałam przed sobą.
     - Oni są kumplami od seksu. – to jest po prostu obrzydliwe. Kumple od seksu?
     - To jest obrzydliwe. – wzruszyła ramionami.
     - Nie mam prawa ich oceniać
     - Chace, co do kurwy stary? Siedzisz tam od wieków. – o cholera, Justin. Spojrzałam na Lindę w panice. Przyłożyła palec wskazujący do ust, mówiąc mi, żebym się nie odzywała. Wskazała w kierunku czapki. Wzięłam ją, wpychając moje włosy na głowę, zanim założyłam ją na siebie.
      - Wychodzisz na zewnątrz, a ja po prostu poczekam tutaj, aż sobie pójdziecie. – wyszeptała tak cicho, że ledwo ją usłyszałam, ale zrozumiałam i zgodziłam się.
     - Bardzo Ci dziękuję, porozmawiamy jutro. Teraz po prostu mam zamiar iść z powrotem do mojego pokoju, jak wyjdę z imprezy. – wyłączyłam światła, więc Justin nie zobaczył Lindy, gdy wychodziłam.
     - Utknąłeś w toalecie? – zapytał z głupim uśmiechem, śmiejąc się.
     - Bardzo śmieszne! Nie, słuchaj będę szedł z powrotem do pokoju. Nie czuję się zbyt dobrze. – wzruszył ramionami.
     - Spoko, do zobaczenia stary. – przed odejściem  zrobiłam z nim tą głupią sztuczkę z ręką, następnie szłam pomiędzy tańczącymi ciałami, próbując dostać się do drzwi. Jak to zrobiłam, wyszłam wreszcie z stamtąd.

________________________
*Best Friends For Live (Najlepsze przyjaciółki na całe życie)

     Drugi rozdział! Jak się podoba? Cieszycie się, że Chandler znalazła wsparcie w Lindzie? Dobrze jej wychodzi udawanie faceta? Na razie jest spokojnie, ale niedługo się zacznie akcja. Rozdział tłumaczyłam ja, czyli Justyna, a reszta rozdziałów już jest tłumaczona wspólnie.
     Szczerze? Byłam chyba bardziej zniecierpliwiona by dodać ten rozdział, niż niektórzy z was, by go przeczytać. Hahaha. To chyba te wasze komentarze tak na nas działają. Nie wiem jak bardzo Wam mogę podziękować za ilość komentarzy pod pierwszym rozdziałem. Byłyśmy z Natalią zaskoczone, ucieszone i zmotywowaliście nas totalnie <3 A więc tak, trzeci rozdział. Zgodnie z tym co ustaliłyśmy na początku, rozdział miał być w piątek, jednak ze względu na to, że w ten piątek jest Believe Movie (asdfghjkjhgfds), nie sądzimy, że będziemy w stanie dodać ten rozdział na bank 24. Także trójka będzie w sobotę. A wy też idziecie na Believe Movie? Następny rozdział dodaje Natalia :)

p.s. prosimy o komentarze, jeśli zaskoczycie nas pod tym i następnym rozdziałem, dostaniecie w przyszłym tygodniu jeden rozdział ekstra <3

49 komentarzy:

  1. Hahahah niezły :) BARDZO MI SIĘ PODOBA ♥ Fajnie ,że ktoś zna jej sekret jestem ciekawa kolejnego rozdziału i kolejnych,kolejnych
    Szybko NN poproszę ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Idealnie się czytało rozdział w podróży :) czekam na następny :) @Borussen4EVER

    OdpowiedzUsuń
  3. swietne, swietne i swietne. Czekam na kolejne, damjgmgm / @elohabieber

    OdpowiedzUsuń
  4. Wchodziłam tutaj co 5 minut żeby sprawidzić czy jest nowy. Wspaniale tłumaczycie i do nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. yay, zajebisty rozdział, czekam z niecierpliwością na następny! ily! / @biebsiex

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział zajebisty asdfghjklgskda ;D czekam na 3 /@JB_Swag_1999

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! Czekam nn <3 @BiebsIsMyLife4

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne. Jestem ciekawa, jak potoczy się dalej życie Chandler jako chłopaka.;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. wspaniale! dziwi mnie, że Chandler tak świetnie udaje chlopaka i nikt nie załapał, że jest dziewczyną

    OdpowiedzUsuń
  10. to
    opowiadanie jest boskie! takie inne, świetnie tłumaczone :) cała ta
    historia zapowiada sie świetnie i ciekawie, już chce nn aby wiedzieć co
    dalej! nie moge sie doczekać :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Normalnie bomba! wow, nie mogę doczekac się następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Strasznie się cieszę że dodałaś wcześniej :) Dziękujemy :) Cudowny jak zwykle .Z niecierpliwością czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  13. nckjdchbuidfjbv XD KOCHAM <3 czy wy też nie możecie sie doczekać Believe Movie?^^ Czekam na nastepny ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawie się zaczyna ...
    Świetny rozdział , już nie mogę doczekać się kolejnego ! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  15. To jest niesamowite <3 i nadal się dziwię że ona tak dobrze udaje faceta :D <3

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  17. jest świetny !
    w ogóle pierwszy raz spotkałam się z taką fabułą. Strasznie mi się podoba i na pewno będę wpadać tutaj regularnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebisyy rozdział;))
    To jest to jedno z lepszych ff o Justinie <3 Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietny rozdział! Ciesze sie, ze ktos dowiedzial sie o jej sekrecie, mysle, ze to ubarwi opowiadanie!:) Czekam na kolejny rodział:) @biebshxz

    OdpowiedzUsuń
  20. wow. cieszę się że trafiłam na tego bloga. możecie mnie powiadamiać @idiot_by_idols ?

    OdpowiedzUsuń
  21. Kurcze chcę więcej ! :) x

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak na prawde nazywa sie Chandler? ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o aktorkę, grającą Chandler to Barbara Palvin :)

      Usuń
  23. Swietny! Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  24. jezusiu dajcie następny szybko nooo, świetnie przetłumaczone

    OdpowiedzUsuń
  25. dobrze,że tłumaczycie super rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny rozdział, wy jesteście świetne i was kocham za to, że tłumaczycie. KOCHAM TO TŁUMACZENIE <3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  27. omg, to jest świetne! jestem strasznie ciekawa jak zareaguje Justin kiedy się dowie że Chace to dziewczyna

    OdpowiedzUsuń
  28. Dawaj jak najszybciej nowy!!! Świetnie to jest jezu jezu jezu na fb już udostępniłam to

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo mnie to zaciekawiło, będę czytać na pewno! ;)) reakcja Justina jak się dowie kto naprawdę jest jego współlokatorem będzie bezcenna! nie mogę się już doczekać kolejnych rozdziałów*.* much love xoxo

    OdpowiedzUsuń
  30. JA TEŻ TU Z FACEBOOKA!! ŚWIETNE OPOWIADANIE I DODAWAJ JAK NAJSZYBCIEJ JESTEŚ ŚWIETNA NO

    OdpowiedzUsuń
  31. Przeczytałam pierwszy i ten 2 rozdział i wszystko strasznie kojarzy mi się z filmem "Ona to on" pewnie dlatego, że jest o tej samej fabule, ale to świetne. Myślę, że pokocham to opowiadanie. Szybko proszę o rozdział, bo naprawdę nie mogę się doczekać kolejnego. Pozdrawiam (:

    OdpowiedzUsuń
  32. ajshsdhjd świetne

    OdpowiedzUsuń
  33. Rozdział cudowny! Jejku tajemnica już nie jest tajemnicą jgfigjdfgfid ♥
    Justin jest taaaaaaki słodki ♥

    OdpowiedzUsuń
  34. to jest NIESAMOWITE i takie JAJUHDIUHAIDHSIC że aż nie mogę się doczekać nn

    OdpowiedzUsuń
  35. kocham to opowiadania i was

    OdpowiedzUsuń
  36. hahaha ona jest zajebista, już polubiłam to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Trzeci rozdział . ♥

    OdpowiedzUsuń
  39. Boże kocham was . ♥

    OdpowiedzUsuń
  40. Przyznam szczerze, że szukałam czegoś na wieczór i znalazłam wasze tłumaczenie. Bardzo mnie wciągnęło, tylko strasznie żałuję, że tak mało rozdziałów jest przetłumaczonych. Zostaje mi tylko czekać na następne rozdziały, pozdrawiam (:

    OdpowiedzUsuń
  41. Łoł! Nie sądziłam, że już ktoś pozna sekret! Mam nadzieję, że Linda nie wykorzysta tego przeciwko Chandler..

    www.love-choice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń