06. "He thinks we fucked, doesn't he?"

     Cała droga powrotna do szkoły polegała na opowiadaniu Lindzie, co tak dokładnie stało się zeszłej nocy od momentu, kiedy egoistycznie zostawiła mnie samą. Przeprosiła mnie za to, choć w głębi duszy obie wiemy, że wcale tego nie żałowała. Wracając do Stratford Sky, zobaczenie Justina było ostatnią rzeczą, jaką chciałam, więc gdy szłam do swojego pokoju, wzięłam ze sobą Lindę, by pomogła mi zabrać wszystkie moje rzeczy, zanim wyszłyśmy, wracając do jej pokoju.
     Po prawie połowie nocy zapewniania mnie, że nie mogę się wiecznie ukrywać przed Justinem, wreszcie udało nam się usnąć. Cóż, ona usnęła, ja co chwilę budziłam się, myśląc o ilości błędów, które zdołałam popełnić w przeciągu tylko jednej nocy. Było ich więcej, niż przez całe moje życie. Starałam się wymazać wszystkie obrazy i uczucia, ale to było bez sensu. Tej nocy, przeżyłam swój pierwszy pocałunek, co było czymś niesamowitym. Nic nie mogło powstrzymać głupkowatego uśmiechu, malującego się na mojej twarzy. Sceny z dzisiejszej nocy odtwarzały się w mojej głowie w kółko i w kółko, przewijając się na nowo, dokładnie jakby to był film. Za każdym razem kiedy dochodziłam do końca, wiedziałam w głębi duszy, że nie chce tego opuszczać. Chciałam zostać tam na zawsze i odkryć dlaczego czułam się tak dobrze, kiedy Justin przesuwał rękoma po całym moim ciele. To było coś, co chciałam znowu poczuć.
     - Czas wstawać, suko! – poczułam gwałtowny ból w okolicach mojego nosa, w chwili, gdy Linda uderzyła mnie w twarz pilotem.
     - Jest niedziela Linda, zostaw mnie w spokoju! – miała wystarczająco tupetu, żeby mnie obudzić!
     - No dalej, po prostu wstań! Moja współlokatorka może tu wejść w każdej minucie! – tak bardzo chciałam powiedzieć, że mnie to nie obchodzi, ale obchodziło. Odpowiedzialność i fakt, że nie chciałam, żeby ktokolwiek więcej odkrył, że Chandler istnieje, musiały mnie zbudzić. Zmusiłam się do otworzenia oczu i podniesienia do pozycji siedzącej, szukając wzrokiem Lindy. W momencie kiedy ją znalazłam, od razu tego pożałowałam. Wyszła z łazienki zupełnie naga, z typowym dla niej uśmiechem na twarzy. Przeszła przez pokój, bez wzruszenia wykonując swoją poranną toaletę, nawet nie próbując założyć jakichkolwiek ubrań.
     - Twoja współlokatorka może zaraz tu wejść. – zaszydziłam tym samym tonem, którego użyła wcześniej  do mnie. Odwróciła się, przedrzeźniając mój głos.
     - Kłamałam, po prostu chciałam żebyś wstała! Poza tym to nic, czego wcześniej nie widziała. – pokręciłam głową na jej śmiałość. Czułam się teraz niekomfortowo, mogłam jedynie sobie wyobrazić, jak ta biedna dziewczyna sobie z tym radziła.
     - Myślę, że ona jest lesbijką. Zawsze przyłapuję ją na obczajaniu mojego ciała od góry w dół. – wywróciłam oczami, zabierając swój wzrok z daleka od Lindy, która wędrowała rękoma po całym swoim ciele, wykonując seksowne manewry.
     - Ile ona ma lat? – naprawdę mnie to nie obchodziło. Po prostu chciałam jakoś przerwać tą niezręczną cisze.
     - Jest pierwszakiem. – nie byłam nawet w stanie kontrolować mojej reakcji, bo szczęka natychmiast opadła mi z wrażenia, a swój wzrok skierowałam na Lindę.
     - Dali pierwszoklasistkę do pokoju z seniorką? Czemu? – coś było nie tak.
     - Ponieważ, cóż. – podniosła ręce, pokazując cudzysłów. – Jesteśmy dla nich dobrym przykładem! – nie mogłam nawet jej na to odpowiedzieć, ponieważ głośne pukanie do drzwi rozległo się po pokoju. Popatrzyłam na Lindę pytająco, ale wiedziała jedynie tyle, co ja. Wróciła do łazienki, przebierając się w szlafrok i zmierzając w kierunku drzwi.
     - Linda, pośpiesz się kurwa! Nie mam tyle czasu co ty! – otworzyłam szeroko oczy, a moje tętno przyśpieszyło, kiedy poznałam do kogo należy ten głos. Panika była dosłownie wymalowana na mojej twarzy. Szybko wyskoczyłam z łóżka, czując ogromny ból w głowie, gdy tylko to zrobiłam. Przekazałam Lindzie, że ma trzymać język za zębami, po czym uciekłam do łazienki, zamykając się w niej.
     Z drzwi wciąż dochodził huk, którego sprawcą był oczywiście Justin, wciąż krzyczący z prośbą o otwarcie drzwi.
     - Już idę! Cholera Justin, jaki ty masz kurwa problem? – siedziałam na podłodze, trzymając ręce na desce klozetowej. Cieszę się, że mają tu ubikacje, dzięki temu nie musiałam ukrywać się w pokoju.
     Drzwi otworzyły się, następnie zamykając, co sprawiło że całe moje ciało zaczęło drżeć, wstrzymałam oddech, usiłując wsłuchać się w ich rozmowę.
     - Czy mogę...
     - Wczoraj przyprowadziłaś ze sobą dziewczynę na imprezę. – kurwa. To naprawdę nie może dziać się akurat mi. Przeklinam moment, w którym mu powiedziałam, że przyszłam z Lindą.
     - Zabieram wiele dziewczyn na imprezy. – skłamała. – Naprawdę nie wiem, o której teraz mówisz. – nawet mnie tam nie było, ale wiedziałam, że miała na twarzy uśmiech przez złośliwy ton tych słów.
     - Ma na imię Chandler, po prostu chcę jej numer. To wszystko, nic więcej. – to była chyba moja pierwsza sytuacja, w której naprawdę mogłam podziękować moim rodzicom za niezaufanie mi w sprawie telefonu.
     - Oh, Chandler, ona. Cóż, wierzę ci, ale nie mogę ci pomóc, kolego. Po pierwsze ona nie ma telefonu. Po drugie jest lesbijką dla mnie. – to było coś czego zdecydowanie się nie spodziewałam. Zszokowało mnie to do tego stopnia, że zakrztusiłam się własną śliną. Przez co zaczęłam niekontrolowanie kaszleć, sprawiając że teraz zupełnie oczywiste było to, że ktoś jest w toalecie.
     - Kto jest w łazience? – zapytał Justin. Kiedy w końcu mogłam zapanować nad moim atakiem kaszlu, mentalnie skarciłam samą siebie z powodu mojej głupoty.
     - Moja współlokatorka, kto inny? – skłamała, mówiąc do niego takim tonem, jakby zadał zupełnie głupie pytanie. Zdało się, że w to uwierzył, odpuszczając, powrócił do tematu.
     - Oczekujesz, że w to uwierzę? Ta biedna dziewczyna jest zbyt niewinna by być lesbijką, poza tym znam ją. Więc tylko powiedz mi, gdzie mogę ją znaleźć. – Linda parsknęła śmiechem.
     - Znasz ją? Wepchnąłeś język do jej gardła i już myślisz, że ją znasz. Oh Bieber, tak bardzo mnie rozśmieszasz. – tutaj miała rację, ale prawda jest taka, że wypaplałam mu połowę mojego życia.
     - Powiesz mi w końcu tak czy nie, Linda? – oceniając po jego głosie, był bardzo zirytowany i po prostu zdesperowany.
     - Nawet jeśli chciałabym ci pomóc, czego nie chcę, nie mogłabym powiedzieć ci, gdzie ona jest. – burknął, dokładnie pokazując, jak sfrustrowany był.
     - Linda, to ważne! Zmusiłaś ją do ubrania tej cholernej sukienki, którą miała na sobie. Wiesz gdzie ona jest, ale nie chcesz mi powiedzieć. To ona kazała ci mnie spławić? – w pokoju zapadła bardzo niezręczna cisza. Jedno zabijało mnie od środka, nie miałam pojęcia co się tam dzieję.
     - Okej, kazała mi cię spławić, zadowolony? Teraz wyjdź, muszę się przebrać. – usłyszałam dźwięk szurania nogami oraz kolejnego burknięcia, po czym drzwi otworzyły się, następnie gwałtownie zamykając.
     - Możesz wyjść! – ruszyłam się, aby podnieść się do góry, jednak natychmiast upadłam z powrotem na podłogę. Szybko otworzyłam deskę i zwymiotowałam wszystko co wypiłam zeszłej nocy.
     - Żałuj, że tego nie widziałaś. – zachichotała. – Chcesz, żebym przytrzymała ci włosy? – jedynie kiwnęłam głową, zanim powróciłam do pozbywania się resztek z mojego żołądka. Poczułam, że złapała moje włosy znacznie mi to ułatwiając. Kiedy skończyłam, przepłukałam usta wodą i zapytałam się Lindy, czy mogę wziąć kąpiel. Kiedy już ją skończyłam, zaczęłam znowu przebierać się za Chace'a.
     - Muszę wrócić do mojego pokoju, wypłukać swoje usta i po prostu..- nie byłam w stanie dokończyć tego, co chciałam powiedzieć, jednak byłam wdzięczna, że Linda mnie zrozumiała, kiwając głową i odprowadzając mnie do drzwi. Uścisnęłam ją delikatnie, zanim wyszłam.
     - Więc, dlaczego nie poszedłeś na imprezę? Bo uprawiałeś seks? – byłam szybka, cholerne szczęście, które miałam. Ostatnia osoba, z którą chciałam rozmawiać, była pierwszą na którą się natknęłam.
     - Myślałem, że mówiłeś, że nie masz zamiaru jej pieprzyć, mały przyjacielu! – czułam się dobrze rozmawiając z nim teraz, odkąd skrywałam prawdziwą siebie pod Chace’m.
     - Co ty tu robisz, Justin? – zatrzymałam się, by popatrzeć na niego.
     - Hej, przysięgam, nie chciałem Cię złapać. Po prostu myślałem, że ktoś inny był w łazience. Nigdy nie przyszłoby mi na myśl, że to mogłeś być ty. Nic dziwnego, że Linda nie miała nic na sobie pod szlafrokiem. Przerwałem wam coś? – drwił ze mnie, a na jego ustach pojawił się złośliwy uśmieszek. Czy ten dzień może być jeszcze gorszy? Nie ważne co mu powiem i tak mi nie uwierzy.
     - Nie jestem w humorze Justin. Muszę zrobić zadanie domowe, które jest na jutro, a boli mnie głowa. – w tym momencie, naprawdę nie obchodziło mnie, co mógł sobie pomyśleć o Lindzie i Chace’ie. Jeśli chciał w coś wierzyć, ja mu w tym nie przeszkodzę.
     - Czekaj, koleś, może spotkałeś taką jedną dziewczynę? Nazywa się Chandler. Jest mniej więcej w moim wzroście, ma piękne brązowe włosy, sięgające bioder. Jej oczy są niebieskie, coś takiego jak twoje. Nie, one są dokładnie jak Twoje! – panika uderzyła we mnie raz jeszcze, gdy próbowałam ze wszystkich sił nie zdradzić siebie.
     - Nie. – to było najlepsze, co mogłam wymyślić. Dramatyczność jest częścią mnie.
     - Cholera, cały czas jej szukam, ale Linda nie chce mi powiedzieć, gdzie mogę ją znaleźć! – ta rozmowa przyprawiała mnie o ból głowy. Nie wiem czemu, on nie jest w takim samym stanie co ja, skoro wypiliśmy praktycznie tyle samo alkoholu.
     - Koleś, jestem zmęczony. Po prostu chcę wrócić do swojego pokoju. – Justin skinął i szedł obok mnie przez całą drogę do naszego pokoju, mówiąc o tym jak bardzo dumny jest z tego, że uprawiałam seks i jak dobrze się bawił… ze mną? Chandler, Chandler, Chandler. Nie powiedział mi o małej sesji, w czasie której się obściskiwaliśmy i byłam mu wdzięczna, że trzymał to w sekrecie.
     Kiedy dotarliśmy do naszego pokoju, poszłam prosto do łazienki, by umyć zęby. Wszystko było dokładnie tam, gdzie to zostawiłam. Moje książki, notatki, ołówki, to wszystko przypominało mi, że mam zadanie domowe do zrobienia i muszę się pouczyć.
     - Oh właśnie, mogę to przepisać? Nie zrobiłem swojego. – cóż, to nic szokującego. Oczywiście, że nic nie zrobił. Był zbyt zajęty imprezowaniem, w czasie gdy ja zostałam tutaj i miałam już zrobioną większą połowę, zanim zdecydowałam się wziąć krótki prysznic, co skończyło się pójściem na imprezę. Więc, nie powinnam mu prawić kazań.
     - Jasne. – naprawdę nie chciałam się z nim teraz kłócić, więc po prostu podałam mu kartkę papieru i przyglądałam się mu. Wyglądał niesamowicie uroczo, gdy był skoncentrowany. Zmarszczył swoje brwi, wpatrując się intensywnie w moją kartkę i przewracając swoją, by to przepisać. Od czasu do czasu, wystawiał swój język na chwilę, zanim stał się suchy i chował go z powrotem, ale najpierw oblizywał swoje usta, przez co się błyszczały.
     - Na co się patrzysz? – zapytał nie odwracając wzroku od kartki przed nim.
     - Czekam, aż skończysz, bo wciąż muszę zrobić jeszcze parę zadań. – muszę przestać się gapić na niego. Inaczej zacznie myśleć, że Chace jest gejem, a to jest ostatnia rzecz, której potrzebuję. Aby każdy drwił ze mnie, bo jestem gejem. Oczywiście, jako Chandler, podobają mi się faceci, ale jako Chace, muszą mi się podobać dziewczyny. Przypuszczam, że to, zobaczenie mnie wychodzącej z pokoju Lindy jako Chace, było w sumie dobre.
     - Wszystko zrobione, tutaj dokończ i potem daj mi do przepisania. – i tak zrobiłam. Spędziliśmy całą niedzielę rozmawiając o sportach, o których nie miałam zielonego pojęcia, a on cały czas dogryzał mi co do Lindy. W jego oczach, spędziliśmy naprawdę ‘dziką’ noc razem. Jeśliby tylko wiedział, że tak naprawdę swoją ‘dziką’ noc spędziłam z nim.
     Udało nam się skończyć nasze zadanie domowe, cóż mi się udało. On po prostu przepisywał, ale były chwile, gdy rzuciłam na niego groźnym wzrokiem raz na jakiś czas. To było całkiem zabawne, patrzeć na jego reakcję.
     Dość szybko zapadła noc i oboje oddaliśmy się do naszych łóżek, by spać aż do rana. Rutyna stawała się coraz łatwiejsza i łatwiejsza, odkąd stała się ona codziennością. Rankiem, budzę się wcześniej niż Justin, by przygotować się, w ten sposób on ma całą łazienkę dla siebie, od razu jak się obudzi.
     - Pośpiesz się, Justin nie chcę spóźnić się na pierwszą lekcję! - wyszedł z łazienki, mając na sobie czarną koszulkę w kształcie litery ‘V’ i białe obcisłe spodnie, zwisające z jego tyłka. Potrząsnęłam głową, wychodząc z pokoju z Justinem, który wlókł się za mną. Trzymałam książki w ręce, moje odrobione zadanie domowe i w dodatku dobrze spałam ostatniej nocy, więc byłam bardziej niż gotowa by przetrwać dzisiejszy dzień. Weszliśmy do klasy, zajmując nasze miejsca i czekając, aż wszyscy przyjdą.
     Gdy weszła Linda, mrugnęła do mnie, zanim usiadła po mojej lewej stronie. Mogłam sobie wyobrazić, że Justina uśmiechał się głupio. Nie musiałam się na niego nawet patrzeć, by to wiedzieć. Po chwili uderzył mnie swoim ramieniem i zachichotał.
     - On myśli, że się pieprzyliśmy, prawda? – Linda wyszeptała do mojego ucha. Skinęłam, nie trapiąc się, by na nią spojrzeć. Dzwonek leniwie zadzwonił i każdy siedział na swoim miejscu, gotowy, by przetrwać tą lekcję. To było całkiem smutne. Siedzenie w klasie, starając się przetrwać lekcję, nie ucząc się niczego. To była ostatnia lekcja dla mnie.
     - Wszyscy, otwórzcie swoje zadania domowe. Nie przyjmuję żadnych wymówek, mieliście cały weekend na zrobienie go. – pan Mac podszedł w naszym kierunku, Linda i Justin oddali swoje zadania domowe, więc i ja zrobiłam to samo. Byłam zaskoczona, że Linda zrobiła swoje zadanie domowe. Nie widziałam się z nią, od kiedy wyszłam od niej wczoraj, ale jestem bardziej niż pewna, że nie spędziła całego dnia odrabiając zadanie domowe, jak Justin i ja.
     Odwróciłam się do niej, wyginając brew w łuk. Zrozumiała moją wiadomość, kiwając głową w kierunku Gary’ego, klasowego kujona. Również znanego jako najbardziej zdesperowanego idioty dla stosunku seksualnego. Słyszałam, że podchodzi za dziewczyny kręcąc tyłkiem naprzeciwko nich i żeby tego było mało, w ostatni czwartek znaleźliśmy go z Justinem, robiącego sobie dobrze podczas wychowania do życia w rodzinie. To była dla mnie jedna z najbardziej niepokojących rzeczy, których byłam świadkiem , jak na razie.
     Pan Mac kontynuował prowadzenie lekcji, rozdając nam nowe formularze i zadając nam pracę domową, o tym, o czym dzisiaj rozmawialiśmy na lekcji. Dał nam ostatnie 20 minut lekcji, abyśmy mogli je zacząć, co było ulgą dla mnie. To było mnóstwo czasu, którego potrzebowałam na odrobienie go i w efekcie skończyłam. Z Lindą i Justinem gapiącymi się na moją kartkę co dziesięć sekund. Mieliśmy pracować w grupach, jednak w praktyce to oznaczało "Spiszmy wszystko od Chace'a".
     Kiedy zadzwonił dzwonek, cała nasza trójka udała się na wiedzę o społeczeństwie. Same bzdury. Nauczycielka uczy nas, co musimy wiedzieć i zadaje nam zadanie domowe na końcu lekcji. Po drugiej lekcji, opuściłam Lindę i Justina, by udać się na biologię.
     Zawsze marzeniem mojej mamy było, by jedno z jej dzieci zostało lekarzem, a ja byłam zdeterminowana by spełnić jej marzenie. To jest jedyny powód, dlaczego uczęszczam na tą lekcję. To jest trudny i męczący przedmiot, na którym dostaję mnóstwo zadania domowego. Nauczyciel poinformował nas, że piątek, będzie dniem od kiedy, biologia będzie powodem, dla którego będziemy płakać po nocach. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie byłam przerażona, ale byłam gotowa, by przyjąć to wyzwanie.
     W każdej klasie, odpytywali, by zmusić nas do większego wysiłku. To była ostatnia lekcja tego dnia i jedyne o czym myślałam, to by znaleźć się w swoim pokoju. Weszłam to klasy, zauważając Justin’a i Nick’a, jednego z moich kolegów, chichotających, podczas gdy majstrowali coś na komputerze nauczycielki. Cała klasa siedziała na swoich miejscach, starając się zorientować, co chcieli zrobić. Potrząsnęłam głową i usiadłam na swoim miejscu, na samym tyle. Od pierwszego dnia szkoły było to moje i Justina miejsce. Czułam się z tym dobrze, od kiedy to była jedyna lekcja, na której nie chciałam siedzieć w przodzie.
     Zanim przyszedł nauczyciel, Justin już siedział obok mnie, starając się ukryć zadowolony z siebie uśmiech, który miał na twarzy. Poważnie nienawidzę mieć wychowania do życia w rodzinie, mam ochotę po prostu wyjść z klasy, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że to ledwo drugi tydzień.
     - Czemu się tak uśmiechasz? – zapytałam znudzonym tonem, nie bardzo zainteresowana tym co zrobił.
     - Oh, zobaczysz. Zobaczysz. – powiedział, próbując nie zachichotać. Nie ma wątpliwości, że coś zrobił, ale czy obchodziło mnie to w tym momencie? Nie za bardzo. Dzwonek leniwie zadzwonił, a do klasy weszła nauczycielka, z gniewną miną, z jej czoła spływał pot, a klatka piersiowa gwałtownie się unosiła, z każdym wdechem, który wzięła.
     - Przepraszam, że się spóźniłam, ale ktoś włamał się na mój system komputerowy i po prostu próbowaliśmy naprawić ten problem. – z tym zdaniem, Justin opanował się i przybrał znudzony wyraz twarzy. Pani Green podeszła do komputera i spojrzała na nas.
     - Puszczę wam film, który pokaże,  jak zmienia się Wasze ciało, gdy wchodzicie w okres dojrzewania. Wasze hormony stają się wtedy szalone oraz zaczynacie bardziej interesować się płcią przeciwną. – rozejrzała się po swoim biurku. – pozwólcie mi tylko ustawić parę rzeczy, dzięki czemu będziecie mogli obejrzeć ten film na tablicy interaktywnej. – kiedy to zrobiła, film wyświetlił się i kliknęła start. To był ten rodzaj filmu, gdzie głupi stary facet mówi i tłumaczy wszystko na obrazkach. Usypiało mnie to.
     Zamrugałam, ale kiedy moje oczy się otworzyły, ujrzałam tamtą scenę na tablicy, zmieniającą się w kobietę, która robiła dziwne miny na ekranie. Zajęło mi to chwilę, by się domyśleć, o co w tym chodziło. Gdy kamera się oddaliła, mogłam zobaczyć wyraźny obraz. To był pornol. Pierwsze co pomyślałam, to aby odwrócić wzrok, ale byłam w zbyt wielkim szoku, by się choćby poruszyć. Jęki, które wydawały obie gwiazdy porno, wypełniały salę. Cała klasa wybuchła śmiechem, nie spuszczając oka z tablicy.
     - Pieprz mnie mocno! Boże, proszę, szybciej! – byłam przerażona. Pierś kobiety podskakiwała w górę i w dół, podczas, gdy facet poruszał się w niej. To było najbardziej odrażająca rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam. To przebiło nawet Gary’ego, który robił sobie dobrze.
     - Co do diabła..- pani Green podbiegła do komputera i ze wszystkim sił próbowała wyłączyć film. Na próżno. Jej desperacja stała się tak wielka, że bez radna wyłączyła wtyczkę od komputera. Wszyscy wpatrywaliśmy się w nią w ciszy, czekając na jej wybuch.
     - Kto to zrobił? –  mój instynkt podpowiadał mi, że to Justin, więc spojrzałam na niego, zauważając że uśmiechał się głupio. Więc, to jest to, co wcześniej robił z komputerem.
     - Świnia. – wymamrotałam, a moja twarz wciąż wyrażała odrazę. Wyglądało na to, że to usłyszał, ponieważ popatrzył z dołu na mnie, unosząc brew. Wpatrywał się we mnie przez dobre pięć minut, zanim odwrócił wzrok kompletnie wkurzony. To nie zapowiadało się dobrze, odkąd rozpaczliwie chciałam wiedzieć, co chodziło mu po głowie.
     - Proszę, uwierzcie mi, kiedy mówię, że znajdę osobą, odpowiedzialną za to.. i kimkolwiek jesteś.. otrzymasz surową karę, nawet taką, jak wydalenie ze szkoły! – zadzwonił dzwonek i każdy wybiegł z sali, nie pozwalając powiedzieć nauczycielce ani słowa. Justin nie czekał na mnie, jak to robił zazwyczaj. Po prostu wyszedł, jak każdy inny. Szłam za nim przez całą drogę do windy, wołając go, ale nie odwrócił się. Wiedziałam, że mnie słyszał, ale nie odwrócił się.
     - Cholera, Justin, wołam Cię! – drzwi windy otworzyły się, ale on do niej nie wszedł, zamiast tego odwrócił się by stanąć ze mną twarzą w twarz.
     - Co do kurwy chcesz? – zawarczał, przez co zaczęłam być bardziej zdezorientowana w tej sprawie. Czy mój komentarz go uraził?
     - Po prostu chcę wiedzieć, dlaczego jesteś na mnie zły, facet. – potrząsnął swoją głową szydząc. To był tylko jeden komentarz. Obrzydziło mnie to wtedy i po prostu tak wyszło, że go obraziłam! Chciałam mu to wytłumaczyć, ale nie wiedziałam, czy powinnam poczekać, aż coś wreszcie powie. Zlustrował mnie wzrokiem, analizując wszystko, w co byłam ubrana.
     - Nic nie wiesz o sporcie, za każdym razem gdy spotykamy się z kumplami, ty odstajesz, za każdym razem, gdy mówię o pieprzeniu Lindy, masz obrzydzoną minę, dziwnie się na mnie patrzysz, nie lubisz rozmawiać o żadnej dziewczynie, jesteś czysty, zorganizowany, twój głos jest śmieszny, a teraz wkurzyłeś się, oglądając pornol, co powinno Cię raczej podniecać… - zamilknął, a ja już wiedziałam do czego zmierza. Po prostu czekałam, aż to powie.
     - Chace, jesteś gejem?

_________________________
     Spodziewaliście się tego? Ojj, Chandler teraz będzie miała trochę problemów przez Justina.
Dziękujemy za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem! Ale nie przestawajcie kochani, chcemy wiedzieć, że tu jesteście i czytacie <3 Bardzo miło się nam czyta te komentarze, naprawdę. Następny rozdział za tydzień, czyli 14.02 będzie dodawać Natalia :) I na koniec mamy do was ważną sprawę. Pokochaliście Room 269, tak jak my? A więc autorka tego opowiadania napisała na twitterze, że zastanawia się nad zakończeniem tego opowiadania, z racji, że nie ma czasu na pisanie, a nie chce abyśmy tak czekali miesiącami na następny rozdział. Stwierdziłyśmy z Natalią, że to czas na pokazanie, że w Polsce jest mnóstwo czytelników Room 269. Wystarczy, że napiszecie na jej Twittera @iFeelTheBieber coś w stylu "I love your story so much and i can wait for the next chapter as long as you need. Please don't end it" czy coś innego. Uwierzcie, że coś takiego może jej pomóc podjąć decyzję, mam nadzieję korzystną dla nas :) No to tyle do następnego <3

EDIT od Natalii: Chciałam jeszcze dodać od siebie, że co do tłumaczenia, niezależnie od decyzji autorki, my na pewno przetłumaczymy te 29 rozdziałów, które na razie są. Jednak bardzo was proszę napiszcie coś do niej z prośbą o niekończenie Rooma 269, myślę że zależy wam, tak samo jak nam, a ją na pewno podniesie to trochę na duchu, że tak wielu osobom jej praca nie jest obojętna.

50 komentarzy:

  1. Nie,nie,nie. To nie może się skończyć, już to pokochałam :>
    Myślę,że bardzo szybko tajemnica Chace'a wyjdzie na jaw :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham te ff.:) Omg ja chcę więcej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju mam nadzieje, ze tajemnica Chandler wyjdzie na jaw,ale tylko przed Justinem hahaha nie moge sie doczekac kolejnego rozdziału!/ @biebshxz

    OdpowiedzUsuń
  4. omg chce następny + zaraz do niej napisze xd

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG! OBY TAJEMNICA SIE WYDLALA ALE TYLKO PRZED JUSTINEM <3 HDJSKSHEHSJAKDJRKEHDJBDJAL NAJLEPSZE FF 4ever <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  6. Czy ona się teraz przyzna? Czy on się w końcu skapnie? Super rozdział!

    @Borussen4EVER

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    2. prosimy nie spojlerować :)

      Usuń
    3. Jej przepraszam

      Usuń
  7. jejku pewnie się nie przyzna kim jest naprawdę....
    cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. omg boski, nie mogę się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG :o
    Fajnie by było jakby Justin dowiedział się prawdy z następnym rozdziale omsahsgdljsads ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Aww... świetny rozdział <3 Oczywiście napisze do autorki na TT <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaaaaaaaaaaaa ;)))))))))))))))) To JEST BOSKIE <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kgcxgvvvfvvc kocham!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Asdfghjkloiu cudowny rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń
  14. ŚWIETNY ROZDZIAŁ! tak długo czekać do następnego. : (!

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba nie tylko ja mam nadzieje, ze Justin się dowie, ze Chace to tak na prawdę Chandler! w sumie lepiej, zeby się dowiedzial teraz, niz już jak będzie za późno..

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejku to opowiadanie jest takie udydrsjvjcyx. Mam nadzieję że autorka nie skończy go :(
    O jaaaa hahahah ciekawe co odpowie Justinowi ;)))

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko. Ciekawe co bd dalej

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę szkoda że autorka chcę zakończyć opowiadanie :( Ale nic ważne że wy macie zamiar tłumaczyć :) Świetny rozdział <3
    Powodzenia w dalszej pracy xx
    @lovuking

    OdpowiedzUsuń
  19. jeeeeezu,czemu za tydzień? nie wytrzymam tyle ugh

    OdpowiedzUsuń
  20. jeju chcę już kolejny jfhcnk świetnie tłumaczycie

    OdpowiedzUsuń
  21. Jejku tak bardzo chcę żeby już dowiedział się kim ona jest. To urocze jak się starał. Nie mogę doczekać się następnego *.*

    OdpowiedzUsuń
  22. to już w następnym Juju pozna prawdę?! :ooo nie mogę się doczekać, cudo♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział świetny. Tłumaczcie dalej. (((:

    OdpowiedzUsuń
  24. Czekam na nn <3 niesamowite :) Uwielbiam tego bloga :D Niech w końcu mu powie kim jest ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. Wow, nieźle. Ta końcówka była najlepsza haha. Ciekawe co Chadler odpowie tak samo ciekawi mnie to czy Justin będzie jeszcze jej szukał...
    @dimnesss

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. no to ciekawe jak ona się z tego wypląta hahaha

    OdpowiedzUsuń
  28. Bghfvxgcxdcfhvffchhvcfxvbcfdgjkmvcddxxghhvtrstoohvxerrsxgyjbhujoonbgtxcxdggvvfffcchhujjbvgfdddseddxunnlmnknvfxfgbjbjnknkhftdcvujnjokjhutffxdghknhgfdcghuhbfwwdgbjimlppnknfhcdxgvgfcggcjbgcgcxcdbzfjcdjjfsvjfvgxngbhcgxbhdbjfbidxewwghinfdhkpmmlbhngvxhicdbjbfbjbgjbvhnjbgn vjbvvhvgbvhvhbjvjgbcjchfhgyjfuvigigfyxddhijhtexxbzzedxxjkmkhhbjjnkknnkuftefghbjnjngggjbgfchjnknknhgghnbjbhggcvjkvgccbjjhgffccbbjjjiyfccvbnnkkjgccvvbbnnnkjhgvvvbjkugfcvbji *.* uzaleznilam się bjvgvhvgjkvfffhbch kocham to!

    OdpowiedzUsuń
  29. jezus maria to jest zajebiste ldkfdsflkdlfkfd
    nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, jejku szkoda, że dopiero 14, ale wytrzymam MOŻE haha, ale warto czekać tyle!

    OdpowiedzUsuń
  30. Jejuuu jaki rozdział. Fajne jest to że nie czeka sie tak strasznie długo na nowy i że są strasznie długie! kocham to! niech nie kończy opowiadania:( kurde zaraz do niej napisze! eh. Kocham te opowiadanie/tłumaczenie ♥♥ \ @maja_shawty_

    OdpowiedzUsuń
  31. JAK JA TO KOCHAM O MATKO BOSKA <3 DZIĘKUJĘ WAM ŻE TO TŁUMACZYCIE! :)
    hahaha jesteś gejem? ciekawe co odpowie :D
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  32. boże, ten blog jest taki boski sjkbjhrefve jeszcze nigdy nie czytałam opowiadania z taką fabułą i jestem mega ciekawa co będzie dalej♥

    Napisałam już do Jess i zauważyła mojego tweeta :3 mam nadzieję, że nie skończy pisać, bo to opowiadanie jest zbyt świetne!

    OdpowiedzUsuń
  33. chyba umrę, to opowiadnaie jest tak nieziemsko cudowne, że grhetgjeghejgh. kocham to, jak chandler, zachowuje się jako chłopak, jak i w stosunku do justina. omg, jak ona mu odpowie hahahah. linda jest lekko, mocno, idk, zdzirowata, ale jakoś zdobyla moją sympatię. a ta scena z ostatniej imprezy >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
    napisałam już do naszej pisarki na twitterze, nie przeżyje, jeśli skończy to opowiadanie rjhfej
    życzę powodzenia, w tłumaczeniu następnego rozdziału, cudownie Wam to wychodzi, tylko pozazdrościć.
    @horaieber

    OdpowiedzUsuń
  34. to opowiadanie jest tak bardzo doskonałe! zawsze tak samo mnie wciąga, a wy świetnie tłumaczycie!

    OdpowiedzUsuń
  35. twoje tłumaczenie jest naprawdę świetne, cudowne opowiadanie! szkoda tylko, że rozdziały dodajesz co tydzień, ale rozumiem cię jak najbardziej więc będę musiała cierpliwie poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeju, niesamowite. Nie,nie,nie to nie może się zakończyć. Świetnie tłumaczycie, a jak to czytam to jestem jak w jakimś transie. Powodzenia z nastepnym ;p ;*

    OdpowiedzUsuń
  37. Cześć chciałam zaprosić Cie na moje opowiadanie http://come-here-baby.blogspot.com/. Narazie pojawił się tylko prolog ale liczę na jakąś opinię <3

    OdpowiedzUsuń
  38. O matko! :D jnsjndjdhncfshjlchblsx

    OdpowiedzUsuń
  39. O boże chce więcej Justin myślący że Chandler jest gejem :d ale gdy się przyzna że jest dziewczyną to pomyśli że jest lesbijką ?? No ewentualnie potwierdzi że jest gejem .

    OdpowiedzUsuń
  40. Zapraszam do mnie :P
    http://trudne-ale-jednak-prawdziwe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  41. Hahahahahahahahaha. "Boże, pieprz mnie!". Umarłam. :D No fakt, Justin przysporzy Jej kłopotów. : ///

    www.love-choice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. HAHAAHAHAHAHAHAHAHAHH SKOPIOWALAM I WYSLALAM JEJ TO NA TT HAHAHA XD
    A TAK WGL... AFNJANEJGANGALDGA
    KURWA, FAJNIE BY BYLO GDYBY CHANDLER POWIEDZIALA JUSTINOWI O TYM WSZYSTKIM.. ALE NO...
    ALE GEJEM?
    KURWA POSRALAM SIE XDDD

    OdpowiedzUsuń