08. "You know, just because you went through loads of shit, doesn't mean others have to have your same faith."

     - Chandler, zwariowałaś? Jesteś takim dziwakiem, czemu mu to powiedziałaś? – jedzenie wypadło z moich ust, kiedy zaśmiałam się sarkastycznie. Nazywała mnie szaloną, w dodatku dziwakiem? Westchnęła, dokładnie wiedząc co miałam na myśli, mimo że nie powiedziałam nawet słowa do niej.
     - Szaleje, kiedy jestem na haju, nie oceniaj mnie! – dziewczyno, widziałam szaleństwo, ale to było raczej coś innego. Nawet nie wiem, czy to można jakoś nazwać.
     Linda jest nietypowo wyjątkową osobą. Jest rodzajem dziewczyny, przed którą mama próbowała trzymać mnie z daleka całe życie. To było jasne, że nie chciałam się z nią przyjaźnić, kiedy ją poznałam. Moja przyjaźń z nią zaczęła się tak po prostu. Linda była jedyną osobą, która znała mój sekret i mogłam jej nieznacznie ufać. Na pierwszy rzut oka jest taką dziewczyną, której nigdy całkowicie nie poznasz. Codziennie uczę się o niej czegoś nowego. O rzeczach, które nie były dla mnie zbyt komfortowe, ale nie chciałam jej za to krytykować. Była jedyna osobą, którą teraz miałam, gdybym ją straciła, nie miałabym nikogo.
     - Nie oceniam Cię, po prostu nie wiedziałam, że jesteś... – zamarłam, nie chcąc dokończyć zdania.
     - Lesbijką? Nigdy o tym nie myślałam. Uwielbiam ssać kutasy, ale uwielbiam również wylizywać ci...
     - Linda! – pokręciłam głową, w celu pozbycia się tych myśli z głowy. Wiedziała, jak wrażliwa byłam, kiedy przychodziło o gadanie na temat tego typu spraw. Zachichotała, informując mnie że odleciałam, zanim mogłam zobaczyć prawdziwą część zabawy. Musiałam zakryć moje uszy, ponieważ kontynuowała opowiadanie o tym, co przytrafiło się wczoraj. Torturowanie, to było dokładnie to, co teraz mi robiła i wiedziała o tym, to był powód, dlaczego robiła to na pierwszym miejscu.
     - Przysięgam, jeśli nie przestaniesz, spoliczkuję Cię tak mocno, że odlecisz stąd do Meksyku! – jak zawsze, zignorowała to i kontynuowała dochodząc do szczytu znęcania się nade mną, powtarzając swoje paskudne słowa. Słyszałam jej śmiech, kiedy próbowała oderwać moje dłonie od uszu.
     - Wylizałam ją tak dobrze, błagała mnie o więcej! – krzyknęła.
     - Linda, błagam Cię, żebyś się zamknęła! – to nie miało być powiedziane śmiechem, ale tak jednak wyszło. Po minucie, zdecydowała się odpuścić torturowanie mnie.
     Spędziłyśmy naprawdę dobre pięć minut, po prostu się śmiejąc. Wiedziałam, że śmiała się ze mnie, ale tak samo, jak ja śmiałam się z niej. Zajęło jej trochę czasu, żeby się opanować, zanim się uciszyła. Westchnęła, jednak ciągle nic nie mówiąc. Zaczęłam czekać aż cokolwiek powie, ale tak się nie stało.
     - Długo się już tak nie śmiałam. – wreszcie powiedziała. W jej oczach można było zobaczyć przygnębienie, ale emocje zniknęły, tak szybko jak się pojawiły. Trzeba było być wyjątkowo uważnym, żeby dostrzec tą zmianę.
     - W każdym razie, jakiej potrzebujesz pomocy? – westchnęłam. Za kilka minut musiałam wrócić do bycia Chace'em, coś z czego niekoniecznie byłam zachwycona. 
     - Muszę udowodnić wszystkim, że Chace nie jest gejem, tylko nie wiem jak. – zamyśliła się na parę minut, w końcu kręcąc głową z irytacją.
     - Mam pomysł, ale jesteś zbyt niewinna na to. Wszystko popsujesz. – cieszę się, że tak pozytywnie o mnie myśli. Znając ją i samą siebie, prawdopodobnie miała rację. Jednak, cokolwiek o czym myślała Linda w tej chwili było na pewno lepsze, od czegokolwiek, co mogłabym wymyślić w godzinę. Westchnęłam sfrustrowana, zanim zgodziłam się wysłuchać jej pomysłu.
     - Nie, nie martw się tym. Pomyślę nad czymś jeszcze. – odepchnęła mnie. Wyraźnie miała coś na myśli, ale nie chciała mi tego powiedzieć. Czy to naprawdę takie złe? Co jeszcze będę musiała zrobić, żeby udowodnić, że Chace nie jest gejem? Jaką cenę muszę ponieść za moją własną głupotę? Nie przyszłam do tej szkoły, żeby przez to przechodzić. Przyszłam tutaj, aby uzyskać stypendium medyczne. Ten problem był jak magnes, nie ważne ile razy próbujesz, to wciąż cię przyciąga.
     - Wyluzuj dziewczyno, powiem Ci, na jaki pomysł wpadłam. – rozejrzałam się po pokoju, zauważając, że zapomniałyśmy o czyjejś obecności.
     - Gdzie jest Sydney? – zapytałam. Linda wzruszyła ramionami, robiąc minę w stylu "Czemu kurwa miałoby mnie to obchodzić". Skarciłam ją za to, wstając i wychodząc z pokoju. Coś w środku mówiło mi, że muszę ją znaleźć. Wyszłam na korytarz, od razu natykając się na Sydney. Siedziała skulona pod ścianą, przyciągając kolana do klatki piersiowej.
     - Sydney, skarbie, co się stało? – spojrzała na mnie, ale tak szybko jak jej oczy spotkały moje, spuściła wzrok ze wstydu. Uklękłam obok niej, biorąc jej twarz w dłonie i ocierając jej łzy. Nie próbowała się wycofać, jednak wciąż nie spojrzała mi w oczy. Przez moment całkowicie ją przestudiowałam. Miała jasno brązowe włosy, sięgające jej do ramion. Jej oczy były całe mokre od płaczu, ale wciąż mogłam dostrzec ich piwny kolor. Jej policzki pokrywały piegi, przez co wyglądała jak słodka mała dziewczynka.
     - Wiem, że dopiero co się poznałyśmy, ale możesz mi o wszystkim powiedzieć, Sydney. Obiecuję, że Cię wysłucham. – te słowa sprawiły, że załamała się w moich ramionach. Jej oddech przyśpieszał wraz z każdą bolesną łzą, która spłynęła z jej oczu.
     - Nie wiem, co jest ze mną nie tak. – kontynuowała. – Nie jestem lesbijką, ale za każdym razem, kiedy jestem z Lindą, ona zawsze znajduje sposób, żeby mnie przekonać, że jest na odwrót! – byłam w szoku, przez to co właśnie wyznała, ale moment później moje serce zaczęło łamać się razem z jej. Słuchanie, jak ciężko radzi sobie z oddechem, nie było dla mnie najprzyjemniejsze. Nie chciałam, aby przechodziła przez ten ból. Wciąż jest zbyt młoda!
     - Popatrz na mnie, nie pozwól nikomu, nawet Lindzie, decydować o tym kim jesteś. Jesteś jedyną osobą, która o tym decyduję. Ona jest tylko twoją współlokatorką, nie musisz robić nic, by ją uszczęśliwiać. – jej płacz przekształcił się w szloch. Jedyne, co przychodziło mi na myśli, by ją pocieszyć, to mówienie do niej i tulenie jej w moich ramionach.
     - Jestem zdezorientowana. Linda sprawia, że czuję się naprawdę dobrze, ale myśl o byciu z dziewczyną obrzydza mnie. To, co działo się wczorajszej nocy i w parę innych, stało się tylko dlatego, że wzięłam tabletki. – próbowała się wytłumaczyć. Wróciłam myślami do tego, jak się czułam, kiedy je wtedy widziałam. Poczułam się zniesmaczona, ale wciąż pamiętałam wrażenie, jakie wzbudziła we mnie ta scena. Pokręciłam głową, próbując zapomnieć wszystkie te uczucia i chcąc skoncentrować się na Sydney.
     - Twoje ciało może zdradzać się na dużo różnych sposobów. Sprawia, że myślisz, że chcesz tylko czegoś, co może ci sprawić przyjemność. Nie pozwól temu Cię zmylić. – spojrzałam na nią, kiedy myślała nad słowami, które jej właśnie powiedziałam.
     - Dziękuje Ci, Chandler. – wyszeptała, owijając ręce wokół mojej szyi, lekko mnie przytulając. Odwzajemniłam to, wtulając ją w siebie i całując w czoło. Spytałam jej, czy chce wrócić do pokoju, ale odmówiła, mówiąc, że chce jeszcze trochę pobyć sama. Pokiwałam głową, wracając sama do pokoju. Rozejrzałam się za Lindą, znajdując ją całkowicie przebraną przed lustrem. Ruszyłam w jej kierunku, uderzając ręką o powierzchnię drewna.
     - Ona jest dopiero pierwszoklasistką, Linda. Nie powinna przechodzić przez to gówno w tak młodym wieku! – Linda zadrwiła, kontynuując robienie swoich spraw.
     - Boo hoo! Biedna Sydney, nie narzekała, kiedy pocierałam swoją cholerną cipą o jej własną.
     - STOP! Po prostu przestań! Ona ma tylko piętnaście lat, ty masz prawie osiemnaście, jej życie się dopiero zaczyna, a twoje... – zamarłam, odmawiając powiedzenie tego co myślę. W taki sposób mogłoby ją to obrazić.
      - A moje? Moje życie jest popieprzonym bałaganem? Po prostu to powiedz Chandler, obie wiemy, że dokładnie o tym myślałaś!
     - Żyjesz tak jak chcesz, nie psuj jej życia czymś takim. Ona na to nie zasługuję. Nie masz prawa bawić się nią w ten sposób! – od teraz obie krzyczałyśmy sobie wszystko w twarz. Jej oczy zalały się złością.
     - A ja? Zapomniałaś o wszystkim co musiałam przejść jako pierwszoklasistka? Ona jest tylko małą, pierdoloną suką, taką jak ty. Potrzebujecie kogoś, kto otworzy wam oczy i uzmysłowi, że ten świat to nie tylko same tęcze i motyle! – spojrzałam na nią z niedowierzaniem. Nigdy nie zrozumiem, co się dzieję w jej głowie.
     - Wiesz, tylko dlatego, że przeszłaś przez te wszystkie gówna, nie znaczy że inni muszą przeżywać to samo. – stwierdziłam oschle, kierując się do drzwi. Próbowałam znaleźć Sydney, ale nigdzie jej nie było. Wróciłam do pokoju, postanawiając zostawić ją samą jeszcze na jakiś czas.
     Kiedy weszłam do pokoju, okazało się, że Justin pogrążony był w głębokim śnie. Dawało mi to możliwość na wzięcie prysznica i przygotowanie się na setki pytań, które miał zamiar mi zadać.
     Podczas kąpieli dużo myślałam o mojej mamie. Bardzo za nią tęskniłam. Dźwięk jej słodkiego, zmartwionego głosu zawsze sprawiał że czułam się dobrze, czułam się kochana. To, że nie słyszałam jej głosu, doprowadzało mnie do szaleństwa. Przygotowywanie śniadania, szykowanie dla nas lunchu i ciągłe proszenie mojego brata i mnie, abyśmy przestali się kłócić. Za każdym razem, kiedy z nią byłam, czułam się bezpieczna. Chroniona. Czułam, że nic nie mogło mnie skrzywdzić. Tęskniłam za tym uczuciem.
     Bez zastanowienia, wyszłam spod prysznica, przebierając się w te same luźne ubrania i zakładając na głowę tą samą głupią czapkę. Zostawiłam ciągle śpiącego Justina, ruszając w stronę windy. Weszłam do niej, wybierając przycisk oznaczający pierwsze piętro, gdzie położony był sekretariat. Po prostu musiałam usłyszeć głos mojej mamy, chociaż przez ułamek sekundy. Drzwi windy otworzyły się i wyszłam z nich w kierunku kobiety za biurkiem. Była to ta sama, co pierwszego dnia tutaj.
     - Dzień dobry, jak mogę Ci pomóc? – uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłam ten uśmiech, opierając się o biurko.
     - Dzień dobry, nazywam się Chace Greyson, chciałbym wykonać telefon do domu, byłoby to możliwe? To zajmie dosłownie sekundę! – zapewniłam ją. Westchnęła, ciepło się do mnie uśmiechając. Przyłożyła rękę do serca, patrząc na mnie z zachwytem wymalowanym w oczach.
     - Aww, tęsknisz za domem. – uśmiechnęłam się do niej najlepiej, jak tylko umiałam, potakując powoli głową, sprawiając że była jeszcze w większym zachwycie. Taka była prawda, tęskniłam za domem. Tęskniłam za mamą i tatą. Tęskniłam nawet za moim głupim bratem. Spędzał większość czasu przeszkadzając mi we wszystkim, w czym się da, ale brakowało mi tego. Brakowało mi wracania z nim ze szkoły, naszych walk o pilota, dokuczania mu, kłócenia się kto zrobi obiad. Tęskniłam za tym wszystkim.
     - Tak, więc czy to możliwe, żebym mógł zadzwonić? – zapytałam zdesperowana. Kobieta westchnęła, przeciągając przez biurko telefon stacjonarny.
     - Zrób to szybko. – wyszeptała zanim podniosła się i wyszła z pokoju, dając mi trochę prywatności. Szybko wykręciłam numer, który znałam zresztą na pamięć. Po dwóch sygnałach ktoś odebrał.
     - Mówi Andrew, jak mogę Ci pomóc? – wywróciłam oczami w głupawy sposób, ale wciąż nie mogłam powstrzymać uśmiechu rozprzestrzeniającego się po mojej twarzy. Usłyszenie jego głosu wprawiło mnie w lepszy nastrój.
     - Myślisz, że kim jesteś, idioto? – odpyskowałam, ale najpierw rozejrzałam się wokół, upewniając się, że nie było żadnego gumowego ucha.
     - Chandler? Nie wierzę kurwa! Co tam słychać mała siostrzyczko? – nie był nawet rok starszy ode mnie, ale zawsze upierał się w nazywaniu mnie ‘małą siostrzyczką’. Wiedziałam, że uśmiechał się jak idiota, ale nie obchodziło mnie to. Właśnie teraz czułam się dobrze, mogąc usłyszeć jego głos.
     - Kto inny mógłby to być? – usłyszałam jak wiwatował z drugiego końca, wołając mamę.
     - Jak się masz siostrzyczko? Wszystko jest w porządku? Żaden facet nie sprawiał Ci kłopotu, prawda? – moje myśli gwałtownie zawędrowały do Justina i nocy na dachu. Potrząsnęłam głową, próbując wyrzucić z głowy te wspomnienia, przynajmniej na czas rozmowy z własną rodziną.
     - Dobrze i nie. Jest w porządku. – skłamałam. Nie chciałam martwić nikogo z nich. To był mój pierwszy raz, kiedy nie byłam od kogoś zależna, i nie chciałam, niczego zepsuć. Wiedziałam, że jeśli powiem któremuś z nich, to wszyscy przyjechaliby tu i nawet wypisaliby mnie z tej szkoły, jeśli zaszłaby taka potrzeba.
     - Kto to jest? – usłyszałem w tle. Można było usłyszeć szuranie, zanim Andrew jej odpowiedział. Usłyszałam, jak ktoś ledwo łapał dech, zanim telefon został podany komuś innemu.
     - Chandler, kochanie, czy to ty? – jeśli przedtem uśmiechałam się jak idiotka, to nie chcę wiedzieć, jak wyglądałam teraz. Łzy wypełniły moje oczy, gdy wreszcie usłyszałam głos mojej mamy.
     - Mamo, tak bardzo za Tobą tęsknię. – płakałam przez telefon. Pociąganie nosem i jej trzęsący się głos potwierdził mi, że również płakała.
     - Też za Tobą tęsknię, kochanie. Dom jest taki pusty bez Ciebie. Powiedz mi, czy jesteś tam grzeczna? Pamiętasz, wszystko co Ci powiedziałam? Jak nazywa się Twoja współlokatorka? To miła dziewczyna? Ma na Ciebie dobry wpływ? Proszę, powiedz mi, że wszystko gra. – odpowiedziałam na każde z jej wszystkich pytań, prawdą, którą  sobie uroiłam. Nigdy w życiu nie powiedziałabym jej prawdy. Nie mogę sobie wyobrazić, co by zrobiła, gdybym powiedziała jej, że zapisałam się tutaj jako chłopak, a moja ‘przyjaciółka’ ma popieprzone w głowie, a ludzie myślą, że jestem gejem i że niezmiennie jestem prześladowana, no i zdecydowanie nie miałam zamiaru powiedzieć jej, że śpię w tym samym pokoju, co facet. Nie przeszłabym przez to żywa.
     - Uspokój się mamo. Jedno pytanie na raz. Tak, wszystko jak zawsze gra. – aż do teraz. – Oczywiście pamiętam wszystko, co mi powiedziałaś. – upewniła się, by wyryć mi to w głowie. – Moja współlokatorka nazywa się Linda. Jest bardzo słodka i miła. – stawałam się coraz lepsza w kłamaniu, co mnie przerażało.
     - Jest dobrą dziewczyną, więc przypuszczam, że ma dobry wpływ na mnie i tak, wszystko jest w porządku. – dźwięk szpilek uderzających o podłogę zaalarmował mnie. Sekretarka wracała, a nie było mowy, abym pozwoliła jej usłyszeć moją rozmowę.
     - Słuchaj mamo, kocham was bardzo mocno, ale muszę iść. Powiedz tacie, że bardzo Go kocham, i że za nim również tęsknię. Pa!
     - Nie czekaj, zapytaj jej, czy wie, gdzie jest moja ulubiona bluza! Nie mogę jej znaleźć! – spojrzałam na siebie, uśmiechając się złośliwie, z powodu faktu, że miałam ją na sobie. Szybko rozłączyłam się, nie pozwalając żadnemu z nich powiedzieć ani słowa więcej. Sekretarka uśmiechnęła się do mnie raz jeszcze, pytając czy skończyłam. Skinęłam w jej stronę głową, zanim podziękowałam jej milion razy i wróciłam z powrotem do mojego pokoju. Czułam się odświeżona, nowa, żywa. Nigdy nie sądziłam, że dzięki rozmowie z moją rodziną, byłabym w tak dobrym nastroju.
     Weszłam do pokoju, znajdując Justina, leżącego na swoim łóżku, który siedział prosto z plecami opartymi o ścianę. Przeglądał coś na telefonie, szukając czegoś, zanim jego oczy nie spojrzały na mnie, gdy poczuł moją obecność.
     - Chace. – wstał, odsłaniając swój nagi tors. Robiłam wszystko w mojej mocy, byle nie spojrzeć na niego w żaden sposób, który by tylko pogorszył moją sytuację. – Czemu mi nie powiedziałeś, koleś? – byłam zdezorientowana, nawet, jeśli wiedziałam, o czym mówił.
     - Mówiłem Ci o Chandler, mówiąc jak bardzo mi się podoba i teraz doszedłem kurwa do wniosku, że jest Twoją cholerną siostrą. Czemu mi nie powiedziałeś? – wzruszyłam ramionami, nie za bardzo wiedząc, jak odpowiedzieć mu na to pytanie.
     - Znalazłem ją, gdy czekała tutaj, na Ciebie, ale nie było Cię, byłeś.. – urwał, odwracając się do mnie z zagubionym spojrzeniem.
     - Gdzie byłeś ostatniej nocy? – Nie dostrzegłam żadnej przeszkody, w powiedzeniu mu, że spałam w pokoju Lindy. Położył swoje ręce na głowie, ciągnąc za włosy, zanim wydał stresujący jęk.
     - Naprawdę Cię nie rozumiem. Musimy uporządkować sprawy między Tobą a mną, żebyśmy mogli się nawzajem zrozumieć. – wpadłam na pomysł, że to jest idealny czas, by wszystko dobrze uregulować.
     - Posłuchaj, Justin, nie jestem gejem. Podobają mi się dziewczyny. Zaznaczę fakt, że je kocham. Tak, mam siostrę o imieniu Chandler i nie powiedziałem Ci, ponieważ nie chciałem, aby ktokolwiek wiedział, że tu była. I cóż, uprawiałem.. – pokazałam palcami kółko, próbując powiedzieć, że pieprzyłam Lindę. Nie wiem, skąd wzięłam swoją odwagę. Nigdy nie byłam dobra w kłamaniu, a te słowa po prostu płynnie wyszły z moich ust.
     - Pieprzyłeś, Lindę. – stwierdził bez ogródek. Musiałam walczyć z emocjami obrzydzenia, które chciały wyjść ze mnie.
     - Nie robię tego z nią, my po prostu. -  nie potrafiłam mu nawet powiedzieć, że robiliśmy ‘to’ z Lindą na miłość boską!
     - Jesteś po prostu dziwnym kolesiem. Nigdy Cię nie zrozumiem. – masz rację, mówiąc o zrozumieniu mnie, Justin. Jeślibyś tylko wiedział o wszystkim, co przed Tobą skrywam.
     - Rozumiem Cię. – to było cała moja odpowiedź. Kontynuował zadawać mi pytania typu, jacy jesteśmy z Chandler jako rodzeństwo. Wymyśliłam jakiś kiepski żart, o tym że pochodzimy z jednej macicy, przez co wybuchnął śmiechem. Wciąż kłamałam mu o wszystkim, wymyślając różne rzeczy, które tylko przyszło mi na myśl. Zapytał mnie chyba z więcej niż pięć razu ‘Więc nie jesteś gejem?’ to było irytujące, ale cały czas odpowiadałam mu, mówiąc prawdę. Nie był zbytnio przekonany, starał się stworzyć pozory, że mnie słuchał, nie przerywając mi. Tak było, dopóki w jego kieszeni nie zawibrował telefon, zwracając na siebie całą jego uwagę. Czekałam, aż go sprawdzi, a kiedy to zrobił, wybuchnął głośnym śmiechem. Zapytałam się kto to, wpatrując się w niego. Odwrócił swój telefon w moim kierunku, mówiąc jedno imię.
     - Linda. – zachichotał dowcipnie. Dostał wiadomość i zdjęcie. Przeczytałam najpierw tekst, zanim skupiłam się na zdjęciu.

     ‘Wierzę, że znalazłam następną rybkę pływającą w innym jeziorze*. Dziewczyny, miejcie się na baczności, możecie być następne. Lol”

     Wpatrywałam się w wiadomość w zmieszaniu, zanim przeniosłam wzrok na zdjęcie. Z trudem złapałam oddech, kiedy rozpoznałam kto to był. Sydney… z jakąś dziewczyną. To nie była Linda, ale to było oczywiste, że to była dziewczyna. Było widać wyraźnie na zdjęciu, jak ich usta były połączone w pocałunku, a ich języki, cóż.. bardzo widoczne.
     - Jesteś jedynym, kto to dostał, prawda? – potrząsnął głową.
     - Teraz, cała szkoła może mieć to zdjęcie. Czemu pytasz, znasz ją? – Skinęłam głową.
     - Jest jedną z przyjaciółek mojej siostry. – skłamałam gładko. Potrząsnęłam swoją głową. Jak Linda mogła zrobić jej coś takiego? Czy ona nie rozumie, że praktycznie zniszczyła życie biednej dziewczyny? Ciekawa jestem, jak się musi czuć Sydney. Pewnie jest załamana. Ja jako senior, ledwo zniosłam znęcanie się nade mną, nie potrafię sobie wyobrazić, jak ona to przyjęła.
     - CHANDLER! CHANDLER! – usłyszałam głośne walenie w drzwi. Ja i Justin spojrzeliśmy na siebie. Próbowałam nie wyglądać przynajmniej na zmartwioną, gdy poszłam otworzyć drzwi. Stała tam Sydney, w kompletnym chaosie, gdy próbowała patrzeć się za mnie w poszukiwaniu Chandler.
     - Proszę, potrzebuję jej. Gdzie ona jest? CHCĘ POROZMAWIAĆ Z CHANDLER! PROSZĘ. – runęła na ziemię bez ostrzeżenia, a jej oczy były kompletnie zalane łzami. Pomogłam jej wstać i spojrzałam za siebie na Justina. Stał tam zamurowany, a wyraz jego twarzy pokazywał, że nie miał zielonego pojęcia co robić.
     - Poradzę sobie z tym. – było wszystkim co powiedziałam, zanim zamknęłam drzwi i zabrałam Sydney do kąta. Trzymała w dłoni swój telefon, ściskając go, przy swojej szyi. Co jakiś czas patrzyła na niego, by znaleźć zdjęcie  ze sobą i jakąś inną dziewczyną. Zabrałam jej telefon z ręki, nie chcąc, by na to dalej patrzyła. Jej nogi stały się słabe, przez co przewróciła się na ziemię, wciąż płacząc. Uklękłam na kolanach, przytulając ją.
     - Sydney, musisz się uspokoić. Nie mogę rozmawiać z Tobą, gdy jesteś w takim stanie. Wiem, że chcesz porozmawiać z Chandler, ale nie ma jej tu, więc ja muszę Cię uspokoić. – fakt, że mój głos się łamał cały czas, gdy próbowałam z nią porozmawiać, wcale nie pomagał. Patrzenie na nią załamaną, zabijało mnie. Ból, który czuła był dostrzegalny w jej oczach.
     - NIE, PROSZĘ GDZIE ONA JEST. NIE MOGĘ UWIERZYĆ, ŻE LINDA MI TO ZROBIŁA. CZY ZROBIŁAM JEJ COŚ KIEDYKOLWIEK? CHCĘ UMRZEĆ! CZEMU TO MNIE SPOTKAŁO? – próbowałam wszystkiego w mojej mocy, by ją uspokoić, ale ona po prostu nie słuchała mnie, Chace’a.
     - Proszę, moja siostra  nie może teraz przyjść. Proszę Sydney, po prostu się uspokój. Wszystko będzie dobrze. – żadne z moich słów nie docierały do niej. Cały czas płakała, nazywając Lindę zdrajcą i wieloma innymi niegrzecznymi przezwiskami.
     - ONA MNIE WYKORZYSTAŁA. NIE POTRAFIĘ TEGO ZNIEŚĆ. KAŻDY BĘDZIE MYŚLAŁ, ŻE JESTEM LESBIJKĄ. NIE JESTEM LESBIJKĄ. PO PROSTU CHCĘ UMRZEĆ W PIERDOLONEJ DZIURZE! – jej słowa przeraziły mnie w cholerę. Nie miałam wyboru, musiałam rozejrzeć się dookoła, zanim zdjęłam czapkę, a moje włosy opadły na mnie.
     - Spójrz na mnie, Sydney. To ja, Chandler. -  jej oczy wbiły się w mnie, lustrując mnie w zdezorientowaniu. Pogłaskałam ją po twarzy, próbując robić wszystko co w moje mocy, by ją uspokoić. Było milion pytań, chodzących jej po głowie, a ja tylko przycisnęłam ją do siebie, trzymając ją, gdy ta płakała w moje ramię.
     - Naprawimy to. Nie mam zamiaru pozwolić jej zrujnować Ci życia, Sydney. Ufasz mi? – wymyśliłam, by powstrzymać ją od płaczu, odsuwając ją od siebie, mimo to jej oczy wciąż były opuchnięte. Jej usta drżały, a twarz wyrażała najgorszy ból, którego nigdy nie doświadczyłam w swoim życiu.
     - Ufam Ci. – wymamrotała, owijając swoje dłonie wokół mojej szyi. Sposób, w który te słowa opuściły jej usta całkowicie ogrzał moje serce. Chciałam się upewnić, że będzie bezpieczna, i że nic się jej nie stanie. Musiałam wiedzieć, że jest bezpieczna i miałam zamiar się upewnić, że będzie.
     Poczułam jak mnie puszcza, by spojrzeć na mnie swoimi oczami i moment później zaczęła się śmiać. Spojrzałam na nią zaskoczona, nie oczekując tak nagłej zmiany nastroju.
     - Czemu udajesz chłopaka? – zapytała. To pytanie było wystarczające, abym się zaśmiała, a uśmiech wpełzł na moją twarz.
     - To długa historia. – powiedziałam chichocząc, a ona położyła rękę, na moim ramieniu.
     - Mam czas. – chwyciłam czapkę i założyłam ją z powrotem, zanim oparłam się o ścianę, siedząc obok Sydney i przytuliłam ją ochronnie ręką. Powiedziałam jej wszystko. Od dnia, kiedy przyszłam do tej szkoły, a ona słuchała. Przypuszczam, że teraz dwie osoby znają mój sekret.

_________________________
* jeśli ktoś nie zrozumiał, to chodzi o to, że Linda odkryła, że Sydney jest lesbijką.
     I jest! Spodziewaliście się tego? Według mnie Linda jest okropna. Jak myślicie, jakie teraz będą relacje Lindy i Chandler po tym wszystkim?  Namieszało się.
     Jejku, ale ten rozdział długi jest o: Serio, przyszłam ze szkoły, to miałam wrażenie, że sprawdzam go z jakąś godzinę. Anyway, mam nadzieję, że 8 wam się podobała ;) Mogę wam zdradzić, że niedługo szykuje się bardzo emocjonujący rozdział. Chyba jeden z moich ulubionych. Dziewiątkę dodaje Natalia za tydzień, czyli 28 lutego, o ile dobrze obliczyłam ;] Chcę przypomnieć, że założyłyśmy ostatnio ASK'a. Nie mamy życia, więc z chęcią poodpowiadamy na pytania. lol. Na końcu chcę was WSZYSTKICH prosić, abyście komentowali. To nie jest fajne, gdy widzimy, że ilość wyświetleń rośnie, a ilość komentarzy maleje. Serio, nie wiem od czego to zależy o,O Mogę jedynie powiedzieć, że jak będziecie ładnie komentować w najbliższym  czasie, to może niedługo dodamy jeden dodatkowy rozdział. ALE wszystko zależy od was. Naprawdę, nie musicie rozpisywać się w komentarzy na stroną A4, wystarczy parę słów. Abyśmy wiedziały, że czytacie. Dziękuję, że wytrwali przeczytali tą mega długą przemowę :) A no i proszę o oddawanie głosów w ankiecie po prawej stronie! Do następnego!

84 komentarze:

  1. Świetny ♥ Czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak na marginesie... JESTEM PIERWSZA YEEEY! TYLE WYGRAĆ B) XDD Zapraszam też do mnie ;)

      http://scary-secret.blogspot.com/

      Usuń
  2. Z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej. Nie moge sie doczekać kolejnego spotkania Justina i Chadler.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu, czekm ! czytalsm to juz w oryginale alw hfhcgvc/Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  4. tfyguvhfcjidks tak bardzo kocham to ff! nie spodziewałam się, że z lindy taka suka, mam nadzieję tylko, że nie pokłóci się za bardzo z chandler. w końcu później mogłoby to się odbić na relacji jej i justina, gdy ten już oczywiście odkryje jej sekret. sydney, jeju tak mi jej szkoda... to przez co musi przechodzić, to piekło. dobrze, że chandler jest taka kochana i jej pomaga, inaczej ta pewnie by się załamała.
    nie mogę sie doczekać następnego!
    (backpack-fanfiction)
    (die-in-your-arms)
    (hero-fanfiction)

    OdpowiedzUsuń
  5. naprawdę świetny
    zapraszam do mnie
    http://donia-99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu zajebiste *-* nie rozumiem jak Linda może być taką wredną suką -.-' to naprawdę denerwujące. To że ona przeszła przez to całe gówno nie znaczy, że Sydney też musi. Ugh.... wkurwiła mnie -.-". Ciekawa jestem kiedy w końcu Chandler powie prawdę Justin'owi? I ciekawa jestem jak on to przyjmie. Pewnie nieziemsko się wkurwi. :x no nic trzeba czekać na następne rozdziały :D.
    @4ever4Justin xx.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny, bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa, kiedy Justin odkryje sekret Chandler :D

    OdpowiedzUsuń
  8. tak trochę się skomplikowało XD

    OdpowiedzUsuń
  9. dbkhjcbkdsckn; xd super ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg, jakie cudowne, nie mam słów, naprawdę. Szczerze, to nie przepadam za Lindą, cóż. Chcę, żeby Justin już się dowiedział, akfregfjegehfjehjg.
    Powodzenia z następnym x

    OdpowiedzUsuń
  11. czekam z niecierpliwością na 9

    OdpowiedzUsuń
  12. o matko dodawajcie chociaż 2 razy w tygodniu plis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumaczyłyśmy to już wiele razy. Rozdziałów 2 razy w tygodniu regularnie dodawanych nie będzie, ponieważ:
      a. mamy swoje życie i nie będziemy zawalać szkoły, na rzecz tłumaczenia.
      b. gdybyśmy przetłumaczyły to opowiadanie szybko, to prawdopodobnie musielibyście czekać na to aż autorka doda (o ile doda) następny rozdział jakieś parę miesięcy (może mniej czasu jej zajmie, może więcej)
      c. większa połowa osób nie komentuje. na twitterze informujemy ponad 100 osób, a pod ostatnim rozdziałem było koło 40 komentarzy.

      Usuń
  13. Aghsjdhsb ale sie pomieszalo :/
    Mam prosbe poniewaz stalo mi sie cos ze strona internetową Justinbieberfanfiction nie moge otworzyc orginalu dlatego prosze zebyscie przeslaly mi 9 rozdzial na swaggy2306@gmail.com
    Z gory bardzo dZiekuje :*
    Z niecierpliwoscia czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli nie masz konta na jbff, to nie otworzyć oryginału. przepraszam, ale nie mamy czasu na takie bawienie się w wysyłanie rozdziałów każdemu z osobna. po prostu załóż konto na jbff, to nic nie kosztuje.

      Usuń
  14. Boski rozdział ciekawe jak to się dalej potoczy z Lindą

    OdpowiedzUsuń
  15. nie moge sie doczekac az Justin dowie sie ze Chace to Chandler fdvbhjersbdgjhws

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę wow, tyle emocji w jednym rozdziale. I kolejna osoba zna sekret robi się coraz bardziej interesująco :)
    Powodzenia w dalszej pracy xx
    @lovuking

    OdpowiedzUsuń
  17. Niesamowity rozdział ale co się dziwić, całe opowiadanie jest nieziemskie. Nie mogę się doczekać aż Justin dowie się o Chandler, ahkdajshdjka *.*
    Tej Liny mam serdecznie dość, jedynie miesza w życiu Sydney i nie zdziwię się jak namiesza w życiu Chandler. Czekam na 9, powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Omg... Ale się namieszało <3 Kocham

    OdpowiedzUsuń
  19. świetny!! czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie spodziewałam się tego!
    A tak na marginesie. Widziałyście już Dark Horse?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o teledysk Katy Perry to tak :) Ja (Justyna) osobiście uwielbiam cały album Prism i właściwie słuchałam tej piosenki nałogowo przed wydaniem teledysku. A teledysk podoba mi się, przypomina mi trochę California Gurls, jeśli chodzi o aktorstwo :3

      Usuń
  21. ;oo nie wierze myślałam że Linda ma swoje humorki ale jest spoko a tu okazuje sie być suką

    OdpowiedzUsuń
  22. o mój boże ahdkrjadkfjdskfjksdfjrkdsjfrksd kocham to opowiadanie! linda to suka oj chuj, głupia pizda, za to Chandler jest taka kochana i słodka, boże. hfkdsfdjsfdslf pisze w takim chaosie, że szok haha chce kolejne spotkanie Justina i Chandler, będzie się działo! oh, no i już się nie moge doczekac tego emocjonującego rozdziału haha nie stop, ja się nie mogę doczekać wszystkiego co związane z tym opowiadaniem haha świetna robota dziewczyny! x

    OdpowiedzUsuń
  23. Boże jaki świetny xd szkoda ze tak rzadko dodajecie ;c

    OdpowiedzUsuń
  24. świetne tłumaczenie, świetne opowiadanie... po prostu kocham
    @idiot_by_idols

    OdpowiedzUsuń
  25. Jest coraz bardziej emocjonujący ♥Nie mogę się doczekać, aż Justin pozna prawdę! Mam do Was mega prośba, a mianowicie: mogłybyście dodawać rozdziały dwa razu w tygodniu? Np. we wtorek i piątek. Bo serio czekali cały tydzień jest beznadziejne ;/ I ♡ U

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyżej w komentarzach wytłumaczyłam już czemu nie będzie dodawanych rozdziałów dwa razy w tygodniu, jednak jeśli będzie dużo komentarzy, to co jakiś czas będziemy dodawały dodatkowe rozdziały, ale jak na razie to widzimy co raz mniej komentarzy.

      Usuń
  26. Rozdziały coraz ciekawsze. Czekam tylko aż Justin i Chalder się spotkają. Czekam na następny //@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  27. świetne tłumaczenie, robi się coraz ciekawiej czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  28. rozdział genialny, totalnie mnie zaskoczył wow, powodzenia w dalszym tłumaczeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  29. jngjsjjl chcę już kolejny, świetnie tłumaczycie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Koleżanka mi dziś wysłała tego bloga i myślałam ,że to będzie tandeta ale się myliłam.... WYBACZCIE MI... ten blog jest
    GENIALNY
    G E N I A L N Y
    G E N I A L N Y

    OdpowiedzUsuń
  31. rozdział jest cudowny
    nie mogę doczekać się kolejnego
    jejku jejku to jest cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny rozdział, czekam na kolejny ! ; )

    OdpowiedzUsuń
  33. jak ja to kocham i cały tydzień czekam niecierpliwie na piątek, bo rozdział♥ jakoś mało mi Justina i jakiejś akcji z nim, no ale Linda przesadziła nie spodziewałam się, że będzie taką suką..
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  34. Boze nie moglam sie doczekac tego rozdzialu . Jestem od tego uzalezniona :) Laski kocham was ;*** Aaa co do Lindy to jest po prostu suka ( przepraszam za slownictwo )Czekam na następny rozdzial :) Juz nie moge sie doczekac :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mega ♥ czekam na next *.* chcialabym zeby Justin juz wiedzial o Chandler ... wtedy ich mieszkanie w jednym pokoju byloby prawdopodobbie ciekawsze :p

    OdpowiedzUsuń
  36. O cholera! z rozdziału na rozdział sprawy są coraz ciekawsze!
    To znaczy, że już 2 osoby wiedza o sekrecie Chandler!
    Dobrze, że spotkała osobę, której NAPRAWDĘ może zaufać, nie to co Linda.
    Najbardziej nie mogę się doczekać tego, jaka będzie reakcja Justina gdy dowie się o tym całym wielkim sekrecie coś przypuszczam, że Linda będzie miała coś z tym związane.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału<3

    OdpowiedzUsuń
  37. to jest cudowne, czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  38. kocham to kxkcjskdj chcę już kolejny

    OdpowiedzUsuń
  39. dodajcie 9 wcześniej proszę proszę prooooszę nie mogę już wytrzymać ashgfjk

    OdpowiedzUsuń
  40. Swietny rozdzial ale ciągle mi Malo relacji Justina i Chandler :D mam nadzieję ze będzie tego więcej! Czekam na kolejne rozdzialy! /@biebshxz :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Linda. To suka wyjebac jej. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  42. Yeah! Boski! Tak baaaaardzo chce zeby Justin poznal ta tajemnice! Wredna Linda!!!

    OdpowiedzUsuń
  43. Wow! Super! Nie mogę się doczekać 9, będzie w moje urodziny sjdnkshdkshdhsj <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny, czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Uwielbiam to opowiadanie I nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu. Linda jest suka ;o jak mogla zrobic jej takie swinstwo.

    OdpowiedzUsuń
  46. Jak ja nie lubię tej lindy !! Ale z niej suka..ona też jest ll ? Oni o tym wiedzą ? Nie mogę sie doczekać następnego !! Szkoda że co tydzień wychodzą. Przynajmniej są długie; 3 kc czekam na nn xoxo / @maja_shawty_

    OdpowiedzUsuń
  47. Jest super ;))

    OdpowiedzUsuń
  48. Kocham !!! <3 czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  49. Kolejny niesamowicie dobrze przetłumaczony rozdział. Po prostu uwielbiam to FanFiction i za każdym razem gdy tylko widzę nowy rozdział ciekawość i ekscytacja zalewa cały mój umysł.
    Jej Z niecierpliwością czekam na następny. *.*

    OdpowiedzUsuń
  50. niesamowity rozdział, dużo emocji i nie mogę się doczekać następnego*.* ♥

    OdpowiedzUsuń
  51. Kocham to tlumaczenie
    Jest cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Myślałam że Linda jest fajna, a tutaj się okazuję taką suką -,-

    OdpowiedzUsuń
  53. świetny chcę więcej czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  54. mówicie że następnym będzie ciekawie i przez was nie mogę już wytrzymać aż korci mnie żeby przeczytać po angielsku dodajcie szybko następny ldfkgnlrgo

    OdpowiedzUsuń
  55. Linda zachowała się jak suka

    OdpowiedzUsuń
  56. AWWW świetny! Linda jest okropna, czekam az Justin odkryje kim jest jego współlokator . Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  57. OMG! Genialne. Już się nie mogę doczekać następnego xx
    Ps. Jakbyście miały chwilę to zapraszam do siebie:
    http://when-i-cant-believe.blogspot.com/
    http://dark-story-with-harry-styles.blogspot.com/

    @i_love_hug

    OdpowiedzUsuń
  58. Nie chciałam czytać tego bloga, bo średnio mi się pomysł podobał, ale jakaś rak stwierdziłam że przeczytam parę rozdziałów i wtedy zobacze czy będę czytać dalej.
    Więc blog strasznie mi sie spodobał i nie mogę sie doczekać nowego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  59. to jest najlepsze ff jakie czytałam jezu nie mogę się doczekać 9. jsjsnsnsnnd

    OdpowiedzUsuń
  60. Z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej:)

    OdpowiedzUsuń
  61. Kocham, kocham, kocham! :D Chce już następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  62. świetny :)
    teraz już dwie osoby znają prawdę
    szczerze znienawidziłam Lindę
    czekam na następny <3
    @Agnes5542

    OdpowiedzUsuń
  63. iawdgiosghascfgujsdoiaedfihoasiawshuashuHOhaihduigfiweyigfy
    Kocham kocham i jeszcze raz kocham po prostu super
    czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Ale sie porobiło nie spodziewałam się tego po Lindzie ale ona żałuje wiem bo przeczytałam w dalszych rozdziałach :) Ale na sto procent zajrze tu w piątek bo mój angielski nie jest najlepszy :D
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  65. Troche malo sie dzieje :/
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Myślałam inaczej o Lindzie hh

    OdpowiedzUsuń
  67. O. JA. PIERDOLE.
    KURWA. MAĆ.
    CHOLERA.
    SAMA NIE WIEM JAK OPISAĆ MOJE EMOCJE
    DVDFUYVGFUYVDFGVUFYGVDFVYUGFU *-*
    TAK CHOLERNIE KOCHAM TO FF <3333
    CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ!!

    OdpowiedzUsuń
  68. O ja Pierdola ale sie porobilo niemyslalan ze linda moze byc taka podla

    OdpowiedzUsuń
  69. Wiedziałam, że Linda coś knuje. Po prostu wiedziałam!

    www.love-choice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń